Wypowiedzi piłkarzy po meczu Podbeskidzie-Pogoń
Radosław Janukiewicz (bramkarz Pogoni):
Na pewno przed meczem nie wzięlibyśmy punktu w ciemno, bo przyjechaliśmy tu po zwycięstwo. Aczkolwiek jeżeli chcemy awansować, a zapewniam, że chcemy, to musimy przywozić z wyjazdów zdobycze punktowe. Dzisiaj ten jeden punkt zdobyliśmy i trzeba się z tego cieszyć. Nie zawsze da się wygrać, a wtedy trzeba zremisować.
Michał Osiński (kapitan Podbeskidzia): Z jednej strony na pewno cieszymy się z tego wyniku, bo w końcu zagraliśmy na zero z tyłu, a na jesień były z tym problemy. Ale z drugiej strony szkoda niewykorzystanych sytuacji. Pogoń miała zdaje się tylko jedną. Szkoda, bo trzy punkty by się przydały, musimy punktować w każdych najbliższych meczach, które na pewno będą ciężkie. W naszej grze było widać trochę niedokładności, wybijania piłek na oślep, ale trzeba to zrozumieć, gdyż dopiero trzeci raz jesteśmy na trawiastym boisku. Pogoń była wcześniej na obozie, dlatego te klepki szły im lepiej.
Pierwszy raz grałem dzisiaj w Podbeskidziu w opasce kapitańskiej. To na pewno dodatkowo mobilizuje, gdyż trzeba być wzorem dla wszystkich, pociągnąć w trudnych momentach, nie zawsze to wychodzi. Niemniej, ja jestem tylko zastępcą i czekamy na Sławka, który jest kapitanem. Łukasz Matusiak (Podbeskidzie): Gra się tak jak przeciwnik pozwala, dlatego tyle było w naszej grze długich piłek do napastników. Pogoń niby dawała nam trochę wolnego miejsca, ale często nas naciskali i ciężko było rozgrywać. Przede wszystkim staraliśmy się tutaj zagrać na zero z tyłu. Było ważne, żeby tutaj zamknąć ten teren, a nie, że przeciwnik przyjeżdża i tak naprawdę pyta się: „Ile?” Dzisiaj mogło coś wpaść z przodu, mogliśmy wygrać 1-0. Postaramy się to zrobić w Pruszkowie. Bartłomiej Konieczny (Podbeskidzie): Graliśmy dziś wreszcie lepiej w obronie. Przez dwa miesiące pracowaliśmy nad tym aspektem i myślę, że się udało. Na pewno to nie jest dla nas zdobyty punkt, chociaż patrząc na tabelę tak być powinno. My cieszylibyśmy się naprawdę tylko ze zwycięstwa. Początkowo graliśmy dużo długimi piłkami, dlatego, że przeciwnik miał dużo sił, wiele biegał, przesuwał i nie było takiej szansy, żeby rozegrać akcję. W końcówce zawodnicy trochę opadli, zostawili nam trochę miejsca i wtedy nasza gra mogła się raczej podobać. Kondycyjnie spokojnie wytrzymaliśmy, bo po to mamy zimę, żeby nad tym elementem pracować.
�r�d�o: www.ts.podbeskidzie.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: mane18 |
|