Dwa piękne gole i II liga coraz bliżej.
Pięknym finiszem popisali się zawodnicy Chojniczanki, którzy zrobili duży krok ku awansowi do II ligi. W obliczu porażki Regi Trzebiatów w Policach dzisiejsze zwycięstwo wydaje się być kluczowym do osiągnięcia zamierzonego celu. Wynik otworzył w 73 min. strzałem z rzutu wolnego Sławomir Ziemak, a dzieła zniszczenia dokonał solenizant - Mateusz Chudziński.
Trener Suchomski bardzo obawiał się dzisiejszego spotkania. Gryf Słupsk ma bardzo młodą i nieobliczalną drużynę. W składzie drużyny gości mogliśmy oglądać wychowanka Chojniczanki - Szymona Gibczyńskiego. Ponadto do Chojnic przyjechał były reprezentant Polski - Paweł Kryszałowicz.
Pierwsza połowa była wyrównana. Piłkarze Chojniczanki grali nerwowo. Najlepsze sytuacje do zdobycia gola mieli Patryk Kaszczyszyn i Sławomir Ziemak. Dobrze w bramce grał jednak goalkeeper ze Słupska. Grający trener Wojciech Polakowski najwięcej pretensji miał do sędziego za rzekomy faul w polu karnym na Gibczyńskim. Arbiter natomiast żółtą kartką ukarał… napastnika Gryfa za próbę wymuszenia „jedenastki”.
W drugiej części meczu przewagę posiadała już Chojniczanka. Piłka jednak nie chciała wpaść do bramki. Kluczowym momentem meczu było wprowadzenie na plac gry Mateusza Chudzińskiego. Obchodzący dzisiaj swoje 23. urodziny napastnik wprowadził sporo ożywienia w ofensywnej formacji gospodarzy. W 74 min. po faulu na Chudzińskim na 20 metrze sędzia podyktował rzut wolny. Do piłki podszedł Ziemak, który przymierzył w samo okienko. Szał radości na trybunach, boisku i ławce rezerwowych. Stało się to na co wszyscy czekali przez ponad godzinę. Gryf nie był już w stanie skutecznie odpowiedzieć. Chojniczanka natomiast wyprowadzała groźne kontry. W 90 min. z piłką na połowę gości wbiegł Chudziński, który ku zdziwieniu wszystkich zdecydował się na strzał z około 40 metrów. Bramkarz Gryfa nie zdążył dobiec do bramki, a piłka wylądowała w samym „okienku”. Zaczęło się szaleństwo na stadionie. „Chudzik” wylądował w obcięciach kolegów, a kibice odśpiewali mu tradycyjne „sto lat”. Po końcowym gwizdku sędziego zapanowała podwójna euforia, gdyż nadeszła informacja z Polic, gdzie Rega uległa Chemikowi 0:1. Teraz Chojniczanka ma osiem punktów przewagi nad Regą. Do awansu potrzebuje jeszcze zwycięstwa w Rumi. Oby do niedzieli… Powiedzieli po meczu: Sławomir Suchomski (trener Chojniczanki): Bałem się tego meczu. Gryf ograł na wyjeździe Orkana i Regę. U nas grali bardzo dojrzałą piłkę. Jest to ciekawy i poukładany zespół. My strzeliliśmy bramki, na które mawia się „stadiony świata. Rzadko kiedy możemy takie gole oglądać nawet w Ekstraklasie. Tak jak mówiłem po meczu w Ustroniach Morskich ten zespół jest mocniejszy psychicznie. To dzisiaj było widać. Wojciech Polakowski (grający trener Gryfa): Z przebiegu całego meczu nie zasłużyliśmy na porażkę. Na pewno nie dwoma golami. Szkoda decyzji sędziego z pierwszej połowy, który nie podyktował karnego za faul na Szymonie. Znam go i wiem, że nie potrafi nawet symulować faulu. Dziwna decyzja. Z przebiegu całego sezonu Chojniczanka zasłużyła na awans. Po dzisiejszym meczu można go Wam już praktycznie pogratulować. Chojniczanka - Gryf Słupsk 2:0 (0:0) Bramki: Ziemak (73. min), Chudziński (90. min) Chojniczanka: Chudy - Buława (76. min Stromczyński), Kowalczyk, Trzebiński, Steinborn - Pestka, Ziemak, Ostrowski (46. Marciniak), Atanacković, Fabich (86. Frymark) - Kaszczyszyn (61. min Chudziński). Żółte kartki: Atanacković Widzów: 1200
�r�d�o: mkschojniczanka.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: talcia |
|