Chemik przegrywa z Kaszubią
Przed sobotnim spotkaniem Chemika Police z Kaszubią Kościerzyna piłkarze gości narzekali na stan murawy stadionu przy ulicy Siedleckiej na której po ciężkiej zimie nadal widoczne są łyse obszary bez trawy. Stan boiska nie przeszkadzał jednak przyjezdnym w grze i po 90 minutach gry to piłkarze Kaszubii schodzili z boiska z uśmiechami na twarzach. Chemik przegrał na własnym boisku 0:3 (0:0), a wszystkie gole dla gości padły w 2 połowie spotkania. Pierwszą bramkę zdobył Tomasz Lewosz, a dwie kolejne dołożył Piotr Kwietniewski.
KP Chemik: Strzelec - Janicki, Bieniek, Jóźwiak, Kołodziejski, Baranowski (56' Hajdukiewicz), Rembisz (46' Górski), Jakuszczonek (68' Krawiec), Szmit, Wydurski, Skrętny (77' Maśniak)
Kaszubia: Kafarski - Bieliński (88' Gacek), Krysiński, Kubisik, Wojtkiewicz, Kwietniewski, Banaczek (81' Badyan), Wysiecki, Troka, Lewosz (67' Gołuński), Żuk Statystyki (Chemik - Kaszubia): Strzały celne: 4 - 4 Strzały niecelne: 4 - 4 Faule: 17 - 15 Żółte kartki: 2 - 4 (Wysiecki, Lewosz - Baranowski, Jakuszczonek, Rembisz, Maśniak) Rożne: 5 - 3 Spalone: 1 - 0 Pogoda: słonecznie, 14 st. C Widzów: 100 Bramki: 0:1 - 47 minuta - Tomasz Lewosz 0:2 - 56 minuta - Piotr Kwietniewski 0:3 - 80 minuta - Piotr Kwietniewski O pierwszej połowie niewiele można powiedzieć poza tym, że się odbyła. Przewagę miała Kaszubia, zaś Chemik wyraźnie nastawiał się na kontry. Na początku spotkania po prostopadłym podaniu Dawida Banaczka przed szansą na bramkę stanął Piotr Kwietniewski, Piotr Strzelec sparował jednak strzał przed siebie, a Kamil Bieniek dla pewności ekspediował piłkę na rzut rożny. Później po dośrodkowaniu Mariusza Szmita bramce Janusza Kafarskiego zagroził Rafał Janicki, niestety tuż przed bramką trafił w plecy obrońcy. Również strzał Adriana Wysieckiego zza pola karnego nie znalazł drogi do siatki, piłka minimalnie minęła słupek. Niecelnym strzałem w 30 minucie popisał się również Patryk Baranowski, który po wybiciu piłki z pola karnego Kaszubii strzelał z ponad 30 metrów. Najlepszą akcję pierwszej połowy w 40 minucie zmarnował Mariusz Szmit. Po wrzucie z autu piłka trafiła do Adriana Skrętnego, ten przepychając się z obrońcą odegrał do dobrze ustawionego Szmita. Niestety strzał z 12 metrów o centymetry minął poprzeczkę. Druga połowa rozpoczęła się w najgorszy z możliwych sposobów, stratą gola przez Chemika. Po dośrodkowaniu w pole karne i zamieszaniu przed bramką zimną krwią wykazał się Tomasz Lewosz, który strzałem z woleja pokonał Piotra Strzelca. Po kilku minutach sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej, bo Chemik przegrywał już 0:2. Tym razem na krótki słupek z rzutu rożnego dośrodkował Dawid Banaczek, a świetnie ustawiony Piotr Kwietniewski minimalnie prawą nogą zmienił tor lotu piłki. Chemik ruszył do ataków i 72 minucie bliski był rzutu karnego, gdy Damian Górski w niebezpieczny sposób przy strzale został zablokowany nakładką. Sędzia główny spotkania niestety nie zauważył nieprzepisowego zagrania. Po chwili Szmit zagrał podał w pole karne do Rafała Janickiego. Niestety fantastycznym wyjściem popisał się Kafarski, który skrócił kąt i przyjął na siebie strzał „Rufusa”. Dziesięć minut przed końcem spotkania Kaszubia zdobyła trzecią bramkę i była już pewna trzech punktów. Z rzutu rożnego dośrodkował Banaczek, a na środku pola precyzyjną główką popisał się Kwietniewski. Ostatnia akcja spotkania należała do Jarka Jóźwiaka, niestety Kafarski sparował w bok strzał w polu karnym. Michał Zygoń (trener Chemika): Wynik jest odzwierciedleniem naszej postawy na boisku. Nie ma znaczenia czy przegrywa się 0:1 czy 0:3. Przeszliśmy obok meczu, żadne ogniwo nie zagrało nawet na przyzwoitym poziomie. Być może nowy zespół poczuł się wielkim zespołem, bo wygrał z Darzborem na wyjeździe, a teraz przyjechał ligowy średniak i pokazał nam nasze miejsce. Niestety bez zaangażowania nie da się wygrać. Dawid Klawikowski (trener Kaszubii): Uważam, że wygraliśmy zasłużenie. Byliśmy wiodącą drużyną, nasze błędy w pierwszej połowie ogły się zakończyć bramką i mecz byłby ustawiony. Nie udało się rywalom zdobyć gola i po bramce na początku drugiej połowy kontrolowaliśmy grę. Udało się wywieźć trzy punkty po bramkach ze stałych fragmentów gry. Moi zawodnicy pokazali ambicję i dobre realizowanie taktyki, jestem z nich zadowolony.
�r�d�o: www.chemik.police.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|