Żelazna pięść zakończona
Teatr Letni w Szczecinie na cztery godziny zamienił się w arenę gladiatorów. Mimo nienajlepszej pogody 2 tys. widzów zdecydowało się obejrzeć na żywo wyjątkową imprezę. Zobaczyliśmy 4 walki MMA, 4 Muay Thai i 2 boksu zawodowego. Wśród walczących nie zabrakło miejscowych wojowników. Na początku miało być ich pięciu (Parcheta, Jewtuszko, Mulinow, Urbański i Abramiuk), ale ostatecznie widzowie mieli okazję oklaskiwać o jednego więcej. Za Rosjanina Dmitryja Zabolotnego, który nie otrzymał wizy wystąpił Michał Gutowski. Co ciekawe żaden ze szczecińskich reprezentantów nie schodził z ringu pokonany.
W Iron Fist II nie zabrakło także walk o najwyższą stawkę. Pas mistrza Europy WPMF wywalczył Marcin Parcheta. - Moje kolejne marzenia się spełniły - mówi szczęśliwy szczecinianin. - Nie dość, że zdobyłem pas, to wreszcie miałem okazję zaprezentować się przy własnej publiczności. To fantastyczne uczucie jak się słyszy wsparcie kibiców - dodaje Parcheta. Pas mistrza świata WKN zdobył Tomasz Makowski, a pas mistrza Polski WPMF Krystian Czelewicz.
MMA
Edwin Raczyński (MMA Devil Fight Club) - Karol Celiński (ARRACHION MMA Olsztyn). Mimo, że było to starcie w wadze ciężkiej (100kg) - to bezwątpienia była to najsłabsza walka podczas tej gali. Więcej było samego siłowania niż ciosów. Wygrał na punkty Karol Celiński, ale trzecią, ostatnią rundę na pewno nie może uznać za udaną. Muay Thai Krystian Czelewicz (Czerwony Smok Poznań) - Piotr Omahel (Max Boxing Klub Nowa Sól) Walka o pas mistrza Polski WPMF. Pierwsza runda wyrównana, żaden z zawodników nie zaznaczył zdecydowanej przewagi. W drugiej odsłonie Czelewicz precyzyjnie, mocno trafił swojego przeciwnika, który padł na deski. Narożnik Piotra Omahela zdecydował się rzucić ręcznik. A więc pas mistrza Polski federacji WPMF zdobył Krystian Czelewicz. Boks Artur Mulinow (Berseker’s Team) - Jan Sałamacha (Team Siemion). Pierwsza runda wyrachowana. Artur Mulinow długo przygotowywał sobie akcje, a Sałamacha nie kwapił się do ataków. W drugich trzech minutach walki Mulinow w końcu posłał swojego przeciwnika na deski, ale walka przed czasem się nie zakończyła, mimo, że przewaga szczecinianina była bezdyskusyjna. Artur Mulinow wygrał na punkty. MMA Daniel Omielańczuk (Nastula Judo Fitness Club) - Michał Gutowski (Berseker’s Team) Pierwotnie przeciwnikiem Daniela Omielańczuka miał być Rosjanin Dmitry Zabolotny, ale nie otrzymał wizy. W zastępstwie na dzień przed imprezą zakontraktowano Michała Gutowskiego. Gutek przy wsparciu kibiców walczył dzielnie. Przewagę miał jednak bardziej doświadczony Omielańczuk, który w drugiej rundzie wykonał niedozwolony cios. Kopnął Gutowskiego w głowę jak on jeszcze leżał. Sędzia główny zdecydował się przerwać walkę, a na zwycięzcę wskazał szczecinianina. Po konsultacji jednak z innymi sędziami postanowiono, że walka została nierozstrzygnięta. Muay Thai Mariusz Cieśliński (KO Gym Poland) - Marc Brown (Wielka Brytania) Pierwsza runda ostrożna, mało ciosów z jednej i drugiej strony. W drugiej odsłonie inicjatywę przejął Cieśliński i efekt był natychmiastowy. Anglik dwukrotnie padł na deski. W trzeciej rundzie dwa szybkie podbródkowe wreszcie trafiły czysto celu i Mariusz Cieśliński mógł się cieszyć ze zwycięstwa przez KO. MMA Borys Mańkowski (Gameness Team Poznań) - Mariusz Abramiuk (Linke Gold Team) Najbardziej niespodziewana i elektryzująca walka wieczoru. Na początku starcia szczecinian został powalony na dechy. Otrzymał tyle ciosów, że aż trudno było uwierzyć, że ciągle ma ochotę jeszcze walczyć. Niesiony dopingiem Mariusz Abramiuk wytrzymał ciężkie dla niego cztery minuty i jeszcze pod koniec pierwszej rundy przejął inicjatywę. W drugiej odsłonie walki nie dał już się zaskoczyć i pewnie dominował, wygrywając przed czasem. Boks Daniel Urbański (Babilon Promotion) - Petr Durdik (Słowacja) W tej walce przewaga młodzieżowego mistrza świata IBF była bezdyskusyjna. Urbański na ringu robił co tylko chciał, ale znokautować Durdika nie zdołał. Pewna wygrana szczecinianina na punkty. Muay Thai Tomasz Makowski (Gwardia Zielona Góra) - Juan Rodriguez (Hiszpania) Walka o pas mistrza świata WKN rozczarowała. Hiszpan był tylko tłem dla dobrze przygotowanego Polaka. Maku popisywał się przez całą walkę podcięciami i aż trudno policzyć ile razy Juan Rodriguez leżał na deskach. Kibice przy kolejnych upadkach Hiszpana krzyczeli nawet oleee, oleee. Walka jednak nie zakończyła się przed czasem. Po pięciu rundach, w punktacji 3:0, wygrał Tomasz Makowski. MMA Ericas Petraitis (Litwa) - Maciej Jewtuszko (Berseker’s Team/Nak Muay Szczecin) To starcie zostało uznane przez branżowy portal Sherdog najciekawszą majową walką MMA, w Polsce, a 9. na świecie. Według tego zestawienia mogliśmy spodziewać się po niej czegoś więcej. Walka zakończyła się jednak bardzo szybko, na początku pierwszej rundy. Trzeba przyznać, że Jewtuszko dłużej cieszył się z wygranej niż walczył. Irokez dobrze atakował w stójce, nie dał sprowadzić się przez atletycznie zbudowanego Litwina do parteru i przy pierwszej okazji wykorzystał swoją szybkość. Gdy Ericas Petraitis leżał na deskach - Jewtuszko z góry wyprowadził trzy ciosy, które okazały się kończące walkę. Muay Thai Marcin Parcheta (Nak Muay Szczecin) - Nabil Boujenan (Francja) Walka o pas mistrza Europy WPMF. Szczecinian spotkał z tym przeciwnikiem kilka miesięcy temu w Bangkoku na mistrzostwach świata muay thai w formule pro-am. Parcheta wtedy pewnie pokonał w półfinale Francuza, który przyjechał na galę Iron Fist II żądny rewanżu. Walka jednak trwała dużo krócej niż w Tajlandii. Po jednym z pierwszych starć Nabil Boujenan dosłownie wypadł z ringu. Kiedy wrócił - łapał się już za żebro i postanowił dalej nie kontynuować walki. - To było moje lewe kolano - wyjaśnia Marcin Parcheta. - To jest moja taka tajna broń. Jak dobrze trafie to walkę już rozstrzygam zazwyczaj na swoją korzyść - dodaje. Organizatorzy Iron Fist zapowiadają, że kolejna gala sportów walki już jesienią w hali Szczecińskiego Domu Sportu.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|