2 punkty pozostają w Policach
Siatkarki Chemika Police ponownie na własnym parkiecie rozegrały 5 setów. Tym razem w pojedynku z Budowlanymi Toruń przelały szalę zwycięstwa na swoją stronę i wygrały 3:2.
Policzanki rozpoczęły spotkanie bardzo źle. Przez dłuższy okres nie potrafiły znaleźć recepty na walczące o każdą piłkę i pewnie grające na siatce torunianki. Słabiej radziła sobie w odbiorze libero Chemika - Katarzyna Ostrowska. Nasze siatkarki przegrywały już 17:20, ale przy zagrywce Justyny Raczyńskiej zdołały jeszcze wyrównać po 20. Później jednak więcej zimnej krwi zachowały przyjezdne, które wygrały do 22, a ostatni punkt bezpośrednio z zagrywki zdobyła Maja Soja, była zawodniczka Chemika.
Druga odsłona była już lepsza w wykonaniu policzanek, gdyby nie aż siedem zepsutych zagrywek. Mimo tego nasze siatkarki mogły tę partię jeszcze wygrać. Prowadziły już 24:22, by zejść jako pokonane do 27. Miejscowe nie potrafiły skutecznie umieścić piłki w boisku. Zablokowana została Matusz, Bury. Ta ostatnia posłała także swój atak w aut.
Na trzeci set Chemik wyszedł mocno zmobilizowany i zły na swoją postawę. Zdecydowanie mniej błędów własnych i od razu był efekt - wygrana do 19. Kolejna partia to już prawdziwa demolka. Torunianki bez wiary już w swoje umiejętności przegrywają 13:25. W piątym secie przyjezdne co prawda na początku prowadziły trzema punktami, ale Chemik nie dał już sobie wydrzeć zwycięstwa. PSPS Chemik Police - Budowlani Toruń 3:2 (22:25, 27:29, 25:19, 25:13, 15:7) PSPS: Matusz, Kwiatkowska, Ciesielska, Soter, Bury, Raczyńska i Ostrowska (libero) oraz Kuchczyńska, Pomykacz, Kazaniecka, Graczyk.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|