Pierwsze punkty Olimpii
Piłkarki Olimpii Szczecin po zaciętym meczu zdobyły w końcu swoje pierwsze punkty w rozgrywkach pierwszej ligi kobiet. Szczecinianki podniosły się, choć dwukrotnie przegrywały. W trzecim meczu na własnym boisku podopieczne trenerów Wróblewskiego i Buryty pokonały KKP Bydgoszcz 3:2.
Pierwsze minuty meczu były dość wyrównane, zawodniczki z Bydgoszczy miały dwa rzuty rożne, a gospodynie mimo to często zapędzały je na swoje pole karne, ale brakowało im pomysłu na skierowanie piłki do siatki. O tym, że bydgoszczanki są groźne ze stałych fragmentów gry mogliśmy przekonać się w 10 minucie, wówczas piłka po strzale Karoliny Pancek trafiła w boczną siatkę. Chwilę później rzut rożny egzekwowała ta sama zawodniczka, dośrodkowanie w pole karne i Agata Stępień z bliskiej odległości głową, wpakowała piłke do siatki.
Bydgoszcz starała się przycisnąć gospodynie, a te coraz częściej rozkładały bezradnie ręce, po nieudanych zagraniach. W 18 i 22 minucie pod bramką gości szarżowała Tokarska, jednak zawodniczce wyraźnie brakuje formy z ubiegłego sezonu, jej strzały byly zbyt lekkie i nie mogły zaskoczyć Granowskiej. W 41 minucie kontra KKP, akcje wyprowadza Pancek, pod bramkę z piłką biegnie Arbuz, jednak udana interwencja Mokrzyckiej kończy zagrożenie ze strony rywalek. W 43 minucie Lachman podaje do Karwik, ta strzela wprost w bramkarkę, która wypluwa piłkę przed siebie. Dopada do niej Anita Janik i olimpijki mogą cieszyć sie z remisu.
Druga połowa rozpoczęła się ponownie od gola dla gości. Błąd w kryciu Ady Dumicz i znów szczecinianki musiały gonić wynik. W 75 minucie na strzał z 35 metrów decyduje się debiutująca w I ligowej Olimpii Agata Szymańczuk. Po raz drugi kiks bramkarki spowodował utratę gola przez bydgoszczanki. Tym razem broniła strzał Agaty tak niefortunnie, że piłka wylądowała w siatce. Dwie minuty później za faul żółtą kartkę otrzymuje Anita Janik. Po doprowadzeniu do remisu nasze zawodniczki nabrały wiatru w skrzydła i rozpoczęły ataki na bramkę KKP. Chwilę po bramce Agaty Szymańczuk na boisko weszła Maja Wierzbicka wiedząc, że jest to najlepszy moment na rehabilitację za zmarnowane sytuacje w poprzednich spotkaniach. No i w 85 minucie otrzymała idealne podanie za plecy obrońców znajdując się w sytuacji sam na sam z bramkarką. Podprowadziła piłkę kilka metrów i skierowała ją do siatki gości. Prowadząc 3:2 Olimpijki nie rezygnowały z podwyższenia wyniku. M.in. Karolina Kowalczuk znalazła się w dogodnej sytuacji, lecz pospieszyła się z oddanie strzału. Tuż po końcowym gwizdku sędzin w obozie Olimpii zapanowała ogromna radość. Olimpia: Watychowicz -Szwed, Jabłonowska, Dumicz, Mokrzycka, Janik (86’ Kałamaja), Ćwiklińska (60’ Kowalczuk), Kaźmierczak, Lachman (70’ Jarek), Tokarska (65’ Szymańczuk), Karwik (75’ Wierzbicka).
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/mksolimpia.szczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |