Dąb odrobił straty
Zawodnicy Dębu Dębno zremisowali w ostatnim spotkaniu w 2009 roku na stadionie przy ulicy Gorzowskiej. Podopieczni Zenona Burzawy tym razem podzielili się punktami z wiceliderem - Cartusią Kartuzy. „Biało-zieloni” przegrywali już 0:2, mimo to zdołali strzelić dwa gole.
Początek środowego spotkania nie obfitował w wiele sytuacji podbramkowych. Po raz pierwszy groźnie zrobiło się w dwudziestej minucie, kiedy to obrońcy zespołu przyjezdnego niedokładnie wybili piłkę, która znalazła się pod nogami Łukasza Kowalskiego. Strzał dziewiętnastolatka zdołał jednak wybronić Czyżniewski. Pięć minut później padła bramka dla Cartusii. Do piłki wyszedł Jacek Skrzyński, jednak golkipera Dębu uprzedził... Jacek Jarecki, który strzelił samobójczego gola. W 28. minucie okazję na wyrównanie mieli gospodarze, Kowalski uderzył z woleja po długim rogu, a nadbiegający Dłubis próbował dobijać, niestety niecelnie.
W 32. minucie Dąb przegrywał już 0:2. Przy rzucie rożnym błąd popełnił Jacek Skrzyński, który minął się z piłką. Ta trafiła wprost pod nogi Mitury, napastnik z Kartuz nie zmarnował takiej sytuacji. Pod koniec pierwszej odsłony spotkania podopieczni Zenona Burzawy próbowali dogonić rywali, jednak strzał Norsesowicza minął światło bramki.
Już na początku drugiej połowy mogło być 3:0, jednak arbiter główny nie zaliczył bramki dla Kartuz zdobytej z pozycji spalonej. Po chwili d głosu doszli gospodarze, strzał Łukasza Dłubisa zza pola karnego okazał się bardzo niecelny. W 51. minucie kibice zgromadzeni na dębnowskim obiekcie uwierzyli za sprawą bramki Jacka Jareckiego, że można zdobyć w środę punkty. Rajdem lewą stroną popisał się Hubert Kotus, który dorzucił idealnie na głowę 'Zengi'. Jarecki nie zmarnował okazji i ładnym strzałem zdobył kontaktowego gola. Wreszcie nadeszła 63. minuta meczu. Efektowanym i co najważniejsze efektywnym rajdem popisał się Łukasz Kowalski, który wykorzystując swoją szybkość wbiegł w pole karne gości i idealnie dośrodkował dla Kotusa, który mając przed sobą pustą bramkę zdobył swoją pierwszą bramkę w lidze. Do końca ligowej potyczki to Dąb był zespołem przeważającym. Okazję do zdobycia bramki miał Bartosz Niparko, jednak jego strzał okazał się minimalnie niecelny. Najdogodniejszą okazję miał Dłubis - efektownym rajdem popisał się młody Niparko, zagrał do popularnego 'Skały', a ten na szybkości minął jednego obrońcę, a następnie założył piłkarską siatkę drugiemu defensorowi z Kartuz, zdołał jeszcze położyć bramkarza... niestety mając przed sobą pustą bramkę trafił w boczną siatkę. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Z pewnością trzeba podkreślić bardzo dobrą dyspozycję Łukasza Kowalskiego, który wykorzystywał swoją szybkość i walczył za dwóch. Na minus niestety wypadł prawy obrońca Dębu, Radosław Swędra. Przed 'biało-zielonymi' ostatni mecz, w sobotę udadzą się do Trzebiatowa aby tam zmierzyć się z tamtejszą Regą.
�r�d�o: www.dabdebno.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: HouseMD |
|