Prawie , prawie..
W sobotnie popołudnie piłkarze gryfickiej Sparty przegrali na własnym boisku z GKS-em Mierzyn 2:3 pomimo tego, że do 74 minuty prowadzili 2:1.
Goście rozpoczęli od silnego uderzenia już na początku spotkania. Zagraną w pole karne piłkę w kierunku bramki skierował Wiśniewski, a ta zdaniem sędziego przekroczyła całym obwodem linię bramkową. Miejscowi starali się odpowiedzieć - pięć minut później po dośrodkowaniu Sandzewicza niecelnie głową uderzał Paweł Bogacz. W 15 minucie z około 20 metrów z rzutu wolnego strzelał Przemysław Dąbrowski, a odbitą przez golkipera mierzynian futbolówkę obok słupka posłał z najbliższej odległości Jacek Karczewski. Cztery minuty po tej akcji niecelnie z 17 metrów strzelał Mateusz Świtniewski. Chwilę później z bliska piłkę do bramki gości wbił Paweł Bogacz - liniowy zasygnalizował spalonego, jednak po naradzie z arbitrem głównym gol został uznany 1:1.
Chwilę później miejscowi mogli objąć prowadzenie, lecz w sytuacji sam na sam Marcin Czerwiński trafił wprost w golkipera gości. Po paru minutach po dograniu piłki na dalszy słupek osamotniony Remplewicz trafił wprost w bramkarza GKS-u. Tuz przed przerwą z bliska piłki do siatki nie wbił Dawid Sandzewicz - na przeszkodzie stanął mu bramkarz przyjezdnych. Po przerwie, w 52 minucie, odbitą piłkę dopadł na linii pola karnego Jacek Karczewski, jednak po jego strzale powędrowała ona nad bramką. Chwilę później w sytuacji sam na sam piłkę obok słupka posłał Przemysław Dąbrowski. Popularny 'Spaja' zrehabilitował się chwilę później zdobywając gola po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Dziesięć minut później będąc oko w oko z golkiperem GKS-u Mariusz Remplewicz trafił wprost w niego. 120 sekund później okazję mięli goście, lecz po strzale Macieja Maciejewskiego futbolówka minęła cel. Gospodarze nie mięli szczęścia w 74 minucie, kiedy to po fatalnym błędzie Marcina Czerwińskiego gola zdobył Hołowiej. Ten sam zawodnik w 80 minucie skierował futbolówkę tuz przy słupku do siatki dając swojej drużynie prowadzenie. Końcówkę gryficzanie mięli fatalną tracąc aż dwa gole w ciągu kwadransa, W doliczonym czasie gry pojawiła się szansa na remis - arbiter podyktował rzut wolny z około 17 metrów. Do piłki podszedł Mariusz Remplewicz, lecz posłał ją nad poprzeczką. Strata punktów przez Spartę - mnóstwo niewykorzystanych okazji zemściło się na czarno-niebieskich w końcowych fragmentach spotkania. Co gorsze ucieka czołówka...
�r�d�o: http://spartagryfice.futbolowo.pl/spartagryfice/?p=newsy&id=73
relacjďż˝ dodaďż˝: gratkix12 |
|