Świetny mecz, Pogoń 04 wygrywa baraże!
Ekscytujące widowisko w hali przy Twardowskiego zobaczyli dzisiaj kibice szczecińskiego Pogoni 04. W meczu, który decydował o utrzymaniu lub spadku w ekstraklasie futsali gospodarze nie dali żadnych szans zespołowi Marioss Gazownik Wawelno pewnie wygrywając 6:2. Festiwal strzelecki rozpoczął Siergiey Kostyuchenko (zdobył łącznie 4 bramki), po jednym trafieniu dołożyli Łukasz Piasecki i Andrzej Sydor. Po końcowej syrenie polał się szampan a zawodnicy, trenerzy i kibice nie kryli radości z wygranej i pozostania w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Portowcy, którzy rozpoczęli mecz w składzie Konopka - Lewandowski, Jatczak, Wydmuszek, Żebrowski, weszli w mecz mocnym uderzeniem. Już w drugiej minucie Tomasz Wydmuszek silnym uderzeniem trafia w poprzeczkę bramki gości. Kilka minut później Pogoń 04 przeprowadziła już skuteczną akcję. Faulowany w polu karnym Siergiey Kostyuchenko sam wymierzył sprawiedliwość i otworzył wynik strzałem z rzutu karnego. Pogoń pierwsze 12 minut grała pressingiem na całej szerokości boiska nie pozwalając zawodnikom Gazownika rozwinąć skrzydeł. W międzyczasie swoje sytuacje mieli Łukasz Piasecki i Robert Sikorski, po stronie gości strzał Mateusza Miki w dobrym stylu obronił wcześniej wprowadzony Marcin Markiewicz. Kiedy już się wydawało, że wynik nie ulegnie zmianie, akcję przeprowadzili Piasecki i Andrzej Sydor. Po strzale tego pierwszego Pogoń na przerwę schodziła z dwubramkową zaliczką. Przypomnieć należy, iż pierwszy mecz barażowy zakończył się wynikiem 2:2 zatem na tę chwilę Pogoń utrzymywała się w ekstraklasie.
Druga odsłona meczu to kolejne ataki Pogoni 04 i mądra gra w obronie. W 24 minucie spotkania Piasecki uwalnia się spod opieki obrońców, zagrywa piłkę do Kostyuchenki i ten dopełnia formalności. Chwilę później akcję sam na sam z bramkarzem marnuje Piasecki. W szeregi gości wkradała się nerwowość, w szczególności Kornel Zyla i Tomasz Rabanda swoim zachowaniem prowokowali portowców. W 29 minucie ku zaskoczeniu wszystkich Wawelno zdobywa bramkę. Niegroźny strzał Andrzeja Sapy przez ręce puszcza Markiewicz i jest juz tylko 3:1. Pogoń jednak kontrolowała wydarzenia na parkiecie. W 33 minucie Tomasz Wydmuszek zakłada 'siatkę' zawodnikowi gości, ten jednak nie pozostaje dłużny i fauluje Wydmuszka. Z uwagi na to, iż było to już 6 przewinienie Gazownika Pogoń wykonywała przedłużony rzut karny. Pewnym egzekutorem tego stałego fragmentu gry okazał się Siergiey Kostyuchenko - a na tablicy świetlnej wynik 4:1. Po chwili bezsilni i zdenerwowani zawodnicy gości po raz kolejny faulują. Jeszcze raz do strzału podchodzi Kostyuchenko i ponownie pięknym strzałem w okienko strzela swoją czwartą bramkę. Na 4 minuty przed końcem meczu po raz kolejny dochodzi do ostrej wymiany zdań między zawodnikami, przez co Konopce puszczają nerwy i powala Rabande w polu karnym. Sytuacji tej nie marnują goście doprowadzając do stanu 5:2. Pogoń jednak nie zwalniała tempa, w końcówce błyszał młody Radosław Marcyniuk. Jednak nie on, a Andrzej Sydor kończy festiwal strzelecki Pogoni ustalając wynik spotkania na 6:2. Podsumowując dzisiejsze spotkanie widać wyraźnie było różnice pomiędzy obiema drużynami. Pogoń 04 Szczecin przewyższała Marioss Gazownik Wawelno pod każdym względem: fizycznym, taktycznym i mentalnym. Nie dali się zbytnio prowokować gościom, nie wdawali się w dyskusję z arbitrami. W dwumeczu okazali się drużyną dojrzalszą i to Pogoni bezsprzecznie należy się miejsce w ekstraklasie futsalu. Na koniec pamiętajmy jednak, że Pogoń po raz kolejny walczy w barażach o pozostanie w ekstaklasie. Wszyscy kibice chcieliby z pewnością oglądać takie świetne mecze w sezonie zasadniczym, nie co roku powtarzać hasło o utrzymaniu. Ale to zostawmy na później. Dzisiaj cieszmy się wszyscy, bo Pogoń 04 Szczecin grać będzie nadal w ekstraklasie! Pogoń 04 Szczecin - Marioss Gazownik Wawelno 6:2 (2:0) bramki: Kostyuchenko 4 (5', 24', 33', 34'), Piasecki 19', Sydor 37'
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: pyzacz |
|