Świt poza pucharem
Na spotkanie V Rzutu Pucharu Polski na szczeblu województwa Zachodniopomorskiego do Skolwina zawitał wicelider IV ligi - Energetyk Gryfino. Goście byli faworytem pojedynku i nie zawiedli wygrywając na Północy Szczecina 2-4, zapewniając sobie awans do kolejnej rundy rozgrywek. Jednak tego dnia największym bohaterem na stadionie Świtu nie był żaden z piłkarzy, a skromny mieszkaniec trudniący się na co dzień zbieraniem puszek. Popularny „Mietek”, bo o nim tu mowa odnalazł w okolicach szatni futerał z częścią skradzionych pieniędzy podczas włamania do szatni, które miało miejsce w trakcie drugiej połowy meczu.
Cały incydent przyćmił nieco rywalizację sportową podczas środowego popołudnia na stadionie w Skolwinie. Nieznani sprawcy najpierw próbowali wyważyć drzwi od jednej z szatni, jednak kiedy im się to nie udało postanowili włamać się do klubowego kantorka, skąd skradziono torebkę opiekunki obiektu wraz z całą zawartością oraz zegarek i telefon komórkowy. Większą część ze skradzionej kwoty na szczęście udało się odzyskać, dzięki uczciwemu znalazcy, który po jej znalezieniu zwrócił ją właścicielom. Postawa Pana Mieczysława jest bez wątpienia godna pochwały, gdyż takich ludzi jak on jest już dzisiaj naprawdę niewielu!
Wracając jednak do samego spotkania, to Świt rozpoczął je w nieco odmienionym składzie, aniżeli miało to miejsce w ostatnich meczach ligowych. Gospodarze rozpoczęli nieco przestraszeni, co mogło okazać się brzemienne w skutkach już na początku zawodów, jednak pojedynek sam na sam z napastnikiem gości wygrał Karol Kępski. Kilka minut później było jednak już 0-1, kiedy to strzałem głową piłkę w siatce Świtu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego umieścił Marcin Łapiński. Przyjezdni przeważali, co chwila stwarzając zagrożenie pod bramką gospodarzy. Świtowcy pierwszy raz poważnie zagrozili bramce rywali po strzale z około 30 metrów Sebastiana Kolca, który był jednak minimalnie niecelny. Tymczasem napastnik Energetyka Marcin Łapiński zdobył swoją druga bramkę w tym meczu i podwyższył na 0-2. Podopieczni Zbigniewa Kropidłowskiego w końcu po jednej z akcji zdołali zdobyć bramkę kontaktową, kiedy to Sebastian Kolec przelobował wysuniętego goalkeepera z Gryfina. Jeszcze przed przerwą prowadzący zawody arbiter Karol Purczyński odgwizdał rzut wolny pośredni za zbyt długie przetrzymywanie piłki w rękach przez bramkarza gości i Świtowcy mieli dogodną okazję do wyrównania. Niestety strzał Sebastiana Kolca zatrzymał się na murze, w którym stali niemal wszyscy gracze popularnej Energii i do przerwy wynik się już nie zmienił. Początek drugiej części gry to zdecydowana przewaga Światowców, którzy nieustannie zagrażali bramce rywali. Sporo ożywienia wniósł do gry wprowadzony Maciej Bednarczyk, który doprowadził do wyrównania strzałem z rzutu karnego, podyktowanego za faul goalkeepera na szarżującym Pawle Paszkowiczu. Kilka chwil później popularny „Stifler” mógł dać gospodarzom prowadzenie, jednak tym razem jego intencje wyczuł bramkarz Energetyka, który pewnie chwycił futbolówkę po próbie loba. Od tego momentu ponownie do głosu doszli podopieczni Marka Minkwitza, którzy obnażając braki skolwińskiej defensywy, zdobyli dwa kolejne gole. Autorami tych trafień byli Łukaszowie Aleksandrowicz oraz Deptuła. Mimo kolejnych okazji z obu stron wynik do końca meczu nie uległ już zmianie. Zespół z Gryfina zwyciężył w pełni zasłużenie, gdyż był tego dnia po prostu lepszy. Świtowcy natomiast w pierwszej połowie zagrali zbyt bojaźliwie, w drugiej z kolei zabrakło im konsekwencji w grze defensywnej. Dlatego w przekroju całego spotkania drużyna gospodarzy wypadła dość mizernie. Mamy jednak nadzieje, że piłkarze Świtu szybko zapomną o środowym niepowodzeniu i zrehabilitują się swoim kibicom już w sobotnim spotkaniu ligowym z Mieszkiem Mieszkowice. Warto dodać, że wraz z zespołem z Gryfina na stadion Świtu przybyła około 15 osobowa grupa kibiców Energetyka, która głośnym dopingiem wspierała podopiecznych Marka Minkwitza. Fakt ten jest godny odnotowania ponieważ, kibice zespołów gości na Skolwinie to prawdziwa rzadkość. Gospodarzy starała się natomiast wspierać okrzykami grupa dziewcząt, która jednak była zagłuszana przez fanów Energii. Świt Skolwin - Energetyk Gryfino 2:4(1:2) bramki: S.Kolec, M.Bednarczyk (Świt) - M.Łapiński 2, Ł.Aleksandrowicz i Ł.Deptuła (Energetyk) Skład Świtu: Karol Kępski - Mariusz Kamiński (70' Paweł Adamczak), Wiesław Marciński (65' Bartosz Kutko), Bartosz Żołnowski, Krzysztof Niemiec - Szymon Kufel (46' Maciej Bednarczyk), Mariusz Pikuła, Tomasz Danikiewicz, Marcin Garlej (82' Tomasz Skweres) - Sebastian Kolec, Paweł Paszkowicz. Pozostali rezerwowi: Mateusz Kopociński, Piotr Jakimowicz, Widzów: ok. 100
�r�d�o: www.swit.skolwin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Swit1952 |
|