Dramatycznie w Maszewie - Masovia viceliderem
Arcyciekawie zapowiadało się sobotnie spotkanie pomiędzy zajmującą po 22 kolejkach 4 miejsce Masovią i dotychczasowym viceliderem - Ehrle Dobra Szczecińska.Spotkanie określane mianem meczu na szczycie był pełen dramaturgi i mimo nie najlepszej pogody to nikt kto przybył na to spotkanie raczej nie żałuje swojej decyzji. Od pierwszego gwizdka sędziego na boisku widać było walkę z obu stron o każdy metr boiska. Przez pierwsze 20 minut meczu lepiej radzili sobie gospodarze, którzy stwarzali sobie dogodniejsze okazje do zdobycia bramki.To że każdemu zespołowi zależało na zwycięstwie świadczyć może to , iż arbiter w pierwszej połowie pokazał aż 5 żółtych kartek z czego 4 dla gospodarzy. Pierwszą groźną okazję stworzyli sobie zielono-czerwoni w 12 minucie, jednak będący przed polem karnym Młynarczyk oddał bardzo niecelny strzał.
10 minut później kolejna dobra akcja w wykonaniu gospodarzy. Wymiana piłek z prawej strony między Młynarczykiem i Kozakowskim, kończy się zagraniem w pole karne i zbyt lekkim strzałem 'Młynarza', z którym bez problemów poradził sobie bramkarz Ehrle. Goście próbowali odpowiadać, jednak jedyne zagrożenie stwarzali sobie tylko ze stałych fragmentów gry, po których z rosłymi zawodnikami gości dobrze radził sobie bramkarz Seniuk oraz defensywa maszewska. W 27 minucie spotkania po faulu na Marcinie Psujku arbiter dyktuje rzut wolny w odległości ok. 25 metrów od bramki Ehrle. Skutecznym egzekutorem okazuje się kapitan Masovii Marek Osesik, po którego mocnym strzale i rykoszecie piłka wpada do siatki. W sytuacji tej próbował jeszcze interweniować golkiper gości, jednak bezskutecznie i Masovia prowadziła 1:0.W 40 minucie gospodarze mogli pokusić się o kolejną bramkę, jednak nieporozumienie przed polem karnym maszewskich zawodników wykorzystali obrońcy Ehrle. 1:0 do przerwy.
Po zmianie stron Masovia nieco spuściła z tonu i oddała inicjatywę gościom, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce. Nie przynosiło to jednak efektu nie tylko w postaci bramki ale brakowało nawet klarownych sytuacji. Gra toczyła się głównie w środku pola a defensywa Masovii spisywała się bez zarzutu. To było jak woda na młyn dla Masovii, która swoje ataki oparła na wyprowadzaniu szybkich kontr. I tak w 55 minucie po jednej z takich akcji sam na sam z bramkarzem wychodzi Zygmunt Klotz. W tej stuprocentowej sytuacji naszemu młodemu zawodnikowi zabrakło zimnej krwi, gdyż mocny strzał z 12 metrów po interwencji bramkarza przeleciał tuż nad poprzeczką. 6 minut później ten sam zawodnik w identycznej sytuacji w ostatnim momencie za mocno wypuszcza sobie piłkę, co ułatwiło skuteczną interwencje bramkarzowi i Masovia nadal prowadziła tylko 1:0. W 70 minucie kolejna kontra w wykonaniu Masovii. Piłkę ze środka pola otrzymuje Kamil Młynarczyk. Naszego zawodnika będącego na wprost bramki przy próbie strzału z 16 metrów powstrzymuje jeszcze obrońca i piłka po rykoszecie przelatuje obok prawego słupka. To że 'niewykorzystane sytuacje się mszczą' Masovia przekonała się w 75 minucie. W zamieszaniu w polu karnym Masovii dwukrotne strzał zawodników Ehrle broni Seniuk, jednak przy trzeciej próbie jest już bezradny i goście doprowadzają do remisu. Odpowiedź Masovii mogła być natychmiastowa, jednak strzał z ostrego kąta Młynarczyka pada łupem bramkarza. W 79 minucie gry jest już 2:1 dla gości, a kapitalnym uderzeniem sprzed pola karnego popisuje się Żywicki nie dając żadnych szans Seniukowi. To nie załamało gospodarzy, którzy postawili wszystko na jedną kartę i rzucili się do skomasowanych ataków.Przyniosło to efekt w 86 minucie. Po raz kolejny rzut wolny tym razem z prawej strony pola karnego wykonywał Osesik, Jego precyzyjne dośrodkowanie mimo asysty rosłych obrońców Ehrle trafia wprost na głowę Przemka Stosio, który doprowadza do wyrównania. Masovia nie zamierzała poprzestać na remisie co sprawiło iż końcówka meczu to emocje, jakich kibice w Maszewie dawno nie byli świadkami. W 88 minucie na linii pola karnego faulowany jest Przemek Stosio, Arbiter w tej sytuacji nie dyktuje rzutu karnego a jedynie rzut wolny. W tej sytuacji strzał Młynarczyka pada łupem golkipera Ehrle. Kolejna sytuacja to uderzenie sprzed pola karnego Marka Osesika, które minimalnie mija spojenie słupka z poprzeczką. W 90 minucie po kolejnym ataku gospodarzy i dośrodkowaniu w pole karne przytomnie zachowuje się wprowadzony z ławki do ataku rezerwowy bramkarz zielono-czerwonych Michał Ślęzak, którego wykonany w sposób ekwilibrystyczny strzał cudem broni bramkarz zaś po wykonaniu rzutu rożnego piłka trafia na głowę Młynarczyka, który fatalnie przestrzela z najbliższej odległości. Jednak w doliczonym czasie gry Masovia zadaje ostateczny cios. Po raz kolejny rzut wolny przy lewym narożniku pola karnego wykonuje Osesik. Próba strzału po rykoszecie trafia wprost na głowę Kamila Młynarczyka, który z najbliższej odległości pakuje piłkę siatki czym wprawia w euforię wszystkich maszewiaków. Sędzia po tej bramce nie zezwala już nawet na wznowienie gry i po bardzo dobrym i emocjonującym spotkaniu Masovia pokonuje Ehrle Dobra Szczecińska 3:2 co powoduje iż zielono-czerwoni awansowali na 2 miejsce w ligowej tabeli. Należy dodać że Masovia odniosła szóste z rzędu zwycięstwo i odnotowała najlepszą serię od 1996 roku. dostępny skrót: autor: rak 30
�r�d�o: www.masovia.net/kichu
relacjďż˝ dodaďż˝: kichu |
|