Przegrany remis
W Wielką Sobotę, miejscowy Olimp Złocieniec broniący się przed spadkiem, podejmował Orzeł Łubowo, który przed tą kolejką znajdował się na czwartej pozycji. Słoneczna pogoda i ostatni dobry występ gospodarzy na własnym stadionie spowodował spore zainteresowanie wśród kibiców. Pierwsza połowa zgodnie z planem rozpoczęła się o godzinie 16.00. Od początku żadna z drużyn nie potrafiła zagrozić rywalowi. Już pierwsza akcja bramkowa w 7 minucie ze strony gości spowodowała otwarcie wyniku. Dośrodkowanie z prawej strony boiska trafiło do niepilnowanego zawodnika Orła, a ten głową pokonał bramkarza Olimpu. Identyczną akcją goście popisali się dziesięć minut później, lecz tym razem znakomicie spisał się Liszko broniący bramki Olimpu. Pierwsze zagrożenie gospodarze stworzyli dopiero w trzydziestej minucie, szybka wymiana podań spowodowała, iż w sytuacji sam na sam z bramkarzem Orła stanął Kowalski, lecz uderzył w sposób najgorszy jaki mógł.
Po tej akcji znowu nastąpił okres gorszej gry z obu stron, zawodnicy z Łubowa próbowali strzałów z dystansu, lecz znakomicie spisywał się Liszko. Po jednej z interwencji bramkarz Olimpu rozpoczął szybką kontrę swojego zespołu, piłka trafiła do Ciesińskiego, ten dośrodkował w pole karne, lecz po uderzeniu głową Woronieckiego piłka trafiła w słupek. W 45 minucie bramką do szatni popisali się goście. Dośrodkowanie z rzutu rożnego z najbliższej odległości wykorzystał zawodnik Orła. Pierwsza połowa pod dyktando gości, którzy strzelili 2 bramki i spokojnie panowali nad sytuacją na boisku. Akcje Olimpu bez polotu i błysku jak to było w meczu z Darłovią.
Wraz z gwizdkiem na drugą część spotkanie złocienieccy kibice liczyli na metamorfozę piłkarzy Olimpu, w czym miała pomóc zmiana na boisku - Duszę zmienił Bałdyga. Gra w drugiej połowie nie uległa zmianie, nadal żaden z zespołów nie pokazywał nic nadzwyczajnego. Do czasu, gdy w pole karne Orła wbiegł Hamerski i został sfaulowany. Sędzia nie mógł nic innego zrobić tylko wskazać na jedenasty metr. Do piłki podszedł kapitan Olimpu Woroniecki i strzelił bramkę kontaktową dla gospodarzy. 5 minut później składną akcją popisali się goście, kilkoma szybkimi podaniami przedostali się w pole karne Olimpu, lecz zawodnik gości z najbliższej odległości przestrzelił. W 75 minucie po prostopadłym podaniu w sytuacji sam na sam z bramkarzem stanął Dusza, który zmarnował dogodną sytuację, chwilę później taka sama akcja miała miejsce po drugiej stronie boiska tym razem znowu z pojedynku zwycięsko wyszedł bramkarz. W 77 minucie miało miejsce zamieszanie w polu karnym Olimpu, Michał Liszko dwoił się i troił na bramce i uratował swój zespół przed utratą bramki. W 81 minucie indywidualną akcją popisał się Woroniecki, jego strzał obronił bramkarz. Minutę przed końcem regulaminowego czasu gry Olimp strzelił bramkę wyrównującą. Długie podanie na skrzydło w wykonaniu Woronieckiego do Duszy, ten dośrodkowuje w pole karne, tam znajduje się Teodorczuk, który strzałem z woleja wyrównuje stan gry na 2:2. Takim wynikiem kończy się spotkanie 4 z 15 drużyną V ligi. Ten wynik nie satysfakcjonuje na pewno żadnej ze stron. Druga połowa bardziej wyrównana niż pierwsza, dwie składne akcje Olimpu pozowoliły na wyrównanie, a druga bramką bramkę 'wyprodukowali' zmiennicy trafnie wytypowani przez trenera Kaszubę. W następnej kolejce zawodników Olimpu czeka bardzo ciężki wyjazd do Czaplinka, aby zmierzyć się z tamtejszym Lechem, który walczy o awans do IV ligi.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: krycha1332 |
|