Przysłowiowy 'mecz o 6 pkt.' dla gospodarzy
Sytuacja obu drużyn przed meczem nie była do pozazdroszczenia. Victoria zajmowała przedostatnie miejsce w tabeli, a Olimp był tylko o dwa miejsca wyżej niż drużyna gospodarzy. Jednak to drużyna ze Złocieńca, po wygranej tydzień wcześniej u siebie z Darłovią Darłowo 3-1, była cichym faworytem tego meczu. Tym bardziej, że gospodarze przystępowali do meczu bez dwóch podstawowych obrońców, jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna...
Drużyna ze Złocieńca przybyła do Sianowa w mocno osłabionym składzie. Pauzował za kartki Robert Ciesiński kluczowy gracz zespołu. Brak również ofensywnego pomocnika Leoniewskiego ( który bardzo dobrze zaprezentował się w meczu z Darłovią) oraz dwóch podstawowych obrońców: juniora Kaczmarka i doświadczonego stopera A. Przywartego zapowiadała poważne kłopoty dla tej drużyny. Na ławce rezerwowej gości zasiedli tylko rezerwowy bramkarz Krzysztof Tuszyński i obrońca Rafał Serkowski. Pogoda nad stadionem w Sianowie była przepiękna, żadnej chmurki na niebie, kibice dosyć licznie przybyli dopingować swój zespół. Dało się także zauważyć garstkę kibiców gości, którzy degustowali się pogodą oraz miłą atmosferą panującą na trybunach.W końcu to mecz dwóch drużyn 'gwardyjskich'. Gwizdek sędziego rozpoczynający mecz usłyszeliśmy o 15:03, długo trzeba było czekać na pierwsze sytuacje z obu stron, obie drużyny rozpoznawały się nawzajem. Pierwsze sytuacje zaczęli stwarzać gospodarze, jednak drużyna ze Złocieńca nie pozostawała dłużna i niebezpiecznie kontrowała. W pierwszej połowie byliśmy świadkami zaciętej walki w środku pola, bez ewidentnej przewagi jednej z drużyn. Pomimo kilku sytuacji obu drużyn, żadnej nie udało się strzelić bramki. Do przerwy 0-0. Warto jednak podkreślić, że stałe fragmenty gry gospodarzy stwarzały duże zagrożenie pod bramką gości. Kibice obu drużyn w czasie przerwy zastanawiali się, która drużyna zaryzykuje i stanowczo zaatakuje, remis nikogo nie satysfakcjonował. Po przerwie przewagę zaczęła stwarzać drużna gospodarzy. Victoria stanowczo przeszła do ataku i w ciągu pierwszych 9 min stworzyła sobie trzy dogodne sytuacje do zdobycia bramki. Z Czwartej sytuacji (którą był rzut rożny) padła bramka na 1-0. Drużyna ze Złocieńca zaczęła grać chaotycznie i w kolejnych 10 min straciła aż 2 bramki. 3-0 zapowiadało się na sensacje. Goście dopiero po 12 min gry otrząsnęli się z tego ciosu. Karnego po ręce obrońcy z Sianowa pewnie wykorzystał kapitan Olimpu Grzegorz Woroniecki. Stan 3-1 i Olimp zaczyna odrabiać straty. Przesunięty z prawej pomocy na środek Paweł Kowalski strzela przepiękną bramkę z 30 metrów w samo spojenie lewego słupka z poprzeczką. Mamy 3-2 i kibice z Sianowa zamilkli, czy drużynę gości stać jeszcze na odrobienie strat? Jednak nie, prostopadła piłka do napastnika gospodarzy, który z 1,5 metrowego spalonego strzel również ładną bramkę w dolny prawy róg bramkarza. 4-2 dla Victorii i drużyna gości nie daje rady już odrobić strat.Takim wynikiem kończy się mecz dość niespodziewanie. Mecz drużyn z dolnego końca tabeli mógł się podobać kibicom, dużo walki na boisku, szybkich i składnych kontr oraz parę ciekawych zagrań indywidualnych dodało klasy temu meczowi.Pochwalić należy całą drużynę Victori, która pomimo osłabienia zagrała bardzo dobry mecz w swoim wykonaniu, jednocześnie potwierdzając, że na własnym stadionie jest silną drużyną.Na szczególną uwagę i podkreślenie zasługuje gra Grzegorza Dudy, który strzelił dwie bramki pomimo indywidualnego krycia przez zawodnika gości Kamila Hamerskiego. W drużynie gości na pochwałę zasługuje cały zespół, ale tylko za to, że nie poddał się przy stanie 3-0 i zaczął odrabiać straty. Ogólnie drużyna ze Złocieńca nie zagrała na swoim poziomie. Dwie bramki stracone po rzutach rożnych przy odpuszczeniu krycia mówią same za siebie, tym bardziej że mogło być ich więcej. Bramkarz gości Michał Liszko jeszcze dwukrotnie ratował zespół popisując się swoim nie małym kunsztem. Bardzo słaby mecz zagrał Paweł Teodorczuk, dużo strat i złych podań. Pomysł z jednym napastnikiem Tomkiem Duszą (który dopiero zaczyna trenować i wraca do swojej optymalnej formy) nie okazał się najlepszy. Drużyna ze Złocieńca w ogóle nie wykorzystała faktu, że w drużynie gospodarzy brakuje dwóch podstawowych obrońców. Jeden osamotniony napastnik, który jeszcze nie dostawał za dużo piłek nie mógł tego faktu wykorzystać. Na pocieszenie należy dodać,że kontuzja Pawła Rzepeckiego, którego zmienił w 76 min Rafał Serkowski okazała się zupełnie nie groźna. Na uwagę również zasługuje trójka arbitrów, którzy dosyć często popełniali błędy i to w większości na korzyść gospodarzy. Sędziowie przyjechali do Sianowa praktycznie po sąsiedzku z Koszalina, jest to zaledwie 7 km. Po ostatniej burzy w naszym okręgu piłkarskim i nie tylko, należałoby ten fakt odnotować. relacjďż˝ dodaďż˝: MrAnswer |
|