Stadion w Cerkwicy odczarowany
Po blisko 15. latach Iskra Golczewo wygrała w Cerkwicy z miejscowym Bizonem 5:2. (ostatnia wygrana zespołu z Golczewa była w październiku 1992 r. po bramce Adama "Papy" Urbaniaka).
Młodzi piłkarze z Golczewa pod wodzą nowego trenera Mariusza Wawrzyńskiego postanowili, iż zrobią wszystko, aby odczarować stadion Bizona. Mecz zaczął się jednak od ostrych ataków piłkarzy z Cerkwicy, już w 3 minucie po ładnym strzale zawodnika z Bizona zrobiło się 1:0. Iskra jednak znana jest ostatnio z tego, że walczy przez 90 minut i strzela dużo bramek. W 25 minucie po strzale głową zawodnika z Golczewa ewidentnie ręką zagrywa obrońca Bizona i mamy rzut karny (przypomnijmy, że sędzią linowym był Piotr Przychodzeń były bramkarz Iskry, który również wychwycił błąd obrońcy), którego celnie egzekwuje Andrzej Dobrowolski. W 40 minucie meczu było już 2:1 dla zespoły z Golczewa. Bohater spotkania z Bałtykiem Międzywodzie - Michał Nowak strzela na 2:1. Do przerwy już nic się nie zmieniło. Po przerwie na boisku pojawił się najlepszy strzelec Iskry Golczewo - Wojciech Trepkowski, który zaczął mecz na ławce rezerwowych ze względu za brak udziału w treningach. Po kilku minutach było jednak widać, że snajper z Golczewa chce udowodnić wszystkim, że zasługuje na pierwszy skład. No i co się odwlecze to nie uciecze - w 63 i 80 minucie Trepkowski dokłada dwie bramki. Jednak festiwal bramek na tym się nie skończył, ponieważ w 75 minucie bramkę strzelił również harujący na całym boisku Krzysztof Dobrowolski, który po ładnym dryblingu strzela w samo okienko bramki. Słynny LALA jest znany z tego, że zawsze gra do końca. Cieszy jednak fakt, że wpojone to zostało całej drużynie co przynosi efekty. W 88 minucie drużyna z Golczewa przy stanie 5:1 pozwoliła sobie na błąd w obronie, który wykorzystał napastnik z Bizona i ustalił wynik meczu na 5:2 dla Iskry. relacjďż˝ dodaďż˝: Iskra |
|