Świerki nie zaszumiały
Po walecznej kopaninie przeżywający lekki kryzys formy Hubertus i tak wykopał zwycięstwo i trzy punkty, które dały mu fotel lidera. Oby tylko zanadto się na nim nie rozsiadł, gdyż liga, w której już wszystko wiadome, jeśli idzie o spadek, będzie zapewne nieraz zadziwiać swymi rozstrzygnięciami, a wiosna zapowiada się, z powodu wyjazdów, ciężka. Jednak cieszyć się trzeba z odrobienia dystansu do Wielimia, a sukces, kiedy idzie jak po grudzie, jest tym bardziej cenny. Drzewiarz grał swoje, choć jest cieniem ubiegłorocznej ekipy, a to swoje oznacza ból fizyczny w zwarciach ze Świerkami. Wygrana Hubertusa bezdyskusyjna, udany powrót do bramki Łukasza Rząsy, niezawodny był jak zwykle jako ostatni stoper jego brat Kuba Rząsa, a wszystkimi golami i asystami podzieliła się trójka: Tomek Kopiszka, Krzysiek Warda i Mariusz Sztuba.
Nadal ciekawie zapowiada się finisz rundy jesiennej przedłużonej przez KOZPN o jedną kolejkę wiosenną, choć większość ekip ma problemy ze zmontowaniem pełnego składu z racji wyjazdów do szkół i pracy. Grac jednak trzeba do końca, chociażby po to, by uzyskać na wiosnę lepszą pozycję startową. relacjďż˝ dodaďż˝: goleador |
|