Zgaszona Sparta, Iskierka przełamuje
Takiego spotkania przy Topolowej kibice miejscowej Iskierki w tym sezonie jeszcze nie widzieli. Ich pupile zostawili na boisku wiele zdrowia, całe serce i tak naprawdę dzięki swojej wielkiej ambicji pokonali faworyzowaną Spartę. Nie bez powody faworyzowaną, bo przecież zespół z Gryfic plasuje się na fotelu vice lidera. Gospodarze pokazali dobry futbol i odesłali Gryficzan na tarczy pokonując ich pewnie 3:1. Przerwali tym samym passę 8 meczów bez zwycięstwa.
Początek spotkania nie różnił się od wszystkich innych. Badanie rywala, zachowawcze ataki i nerwowa obrona. Groźnie zaatakowali przyjezdni już w 11 minucie, kiedy to pustą bramkę miał przed sobą napastnik Sparty, jednak niemiłosiernie chybił. Chwilę później Iskierka uderzała 2 razy, jednak niecelnie. Do 30 minuty trwała wymiana ciosów, bez większych skutków. W końcu kibice zobaczyli bramkę. Uderzał Krzysztof Piczak, piłka odbiła się od słupka, a z takiego obrotu sytuacji skorzystał Robert Piotrowski, który „zawinął” obrońcę i posłał piłkę w długi róg bramki przyjezdnych tym samym trafił do siatki rywali po raz dziewiąty w tym sezonie. Do przerwy 1:0. Po przerwie Sparta od razu zmieniła taktykę ataku. Dotychczas czekali na kontry, a od 46 minuty preferowali otwarty atak. Skorzystali z tego gospodarze, a konkretnie Radosław Cytowicz, który w 54 minucie podwyższył na 2:0. Wydawało się już, ze gra Iskierce układała się będzie po ich myśli. Było tak przez 10 minut. Gospodarze wykorzystali chwilową nieuwagę w szeregach obronnych i zdobyli kontaktową bramkę. Patrząc na kilka poprzednich spotkań z udziałem Iskierki można stwierdzić że zwykle tracili oni bramki z końcówce spotkania. Takie myśli pewnie mieli kibice i tym razem zakładając stratę kolejnego gola. 18 października było jednak inaczej. W 69 minucie Krzysztof Piczak wpakował futbolówkę do siatki i ustalił wynik meczu na 3:1. Kolejne minuty to chaos w atakach gospodarzy i rażąca nieskuteczność miejscowych, którzy mieli jeszcze kilka okazji na podwyższenie rezultatu. Iskierka z nowym trenerem, Iskierka z trzema punktami, Iskierka z trzema trafieniami. Takiego spektaklu nie spodziewano się chyba w sobotnie południe w pojedynku z v-ce liderem. To zwycięstwo powinno zmobilizować podopiecznych Huberta Fiałkowskiego i pomóc w marszu ku górze ligowej tabeli. Na Topolowej „Iskierka” nadziei na udaną dalszą cześć sezonu zabłysła! relacjďż˝ dodaďż˝: cekin |
|