Jaka jest ta Sparta? - już wiemy
Walczący, ambitni, skuteczni, zostawiający serce na boisku i co najważniejsze zwycięzcy - tacy są piłkarze gryfickiej Sparty w bieżącym sezonie. Udowodnili to w czterech meczach z potencjalnymi faworytami do awansu do IV ligi, w tym trzech wyjazdowych, zdobywając komplet 12 punktów. W sobotę, w ostatnim z kategorii "mecze prawdy" spotkaniu, gryficzanie podejmowani byli przez lidera, Kluczevię, na boisku rywala. Już na początku gości od utraty gola uratował słupek, a około 20 minuty stargardzianie prowadzili - rzut wolny z 16 metrów na bramkę zamienił Michał Magnuski posyłając futbolówkę do bramki po ziemi obok źle stojącego muru Sparty. W dalszej części pierwszej połowy lepsze wrażenie jednak sprawiała Sparta, lecz strzały na bramkę Chwieduka, oddawane z odległości około 15-17 metrów, bronił golkiper miejscowych lub piłka mijała cel.
Drugą odsłonę czarno-niebiescy rozpoczęli od konsekwentnego dążenia do zdobycia gola. I udało się to na 17 minut przed końcem - po dośrodkowaniu piłki przez Jakuba Gnata obrońcę gospodarzy w polu karnym uprzedził Mariusz Wlaźlak i ładnym strzałem głową zdobył gola. Nie minęło 120 sekund a gryficzanie już prowadzili - po zagraniu futbolówki w pole karne przez Marka Bembla głową musnął ją Przemysław Dąbrowski zmieniając kierunek lotu i kierując do siatki. Kluczevia nie mając nic do stracenia "rzuciła się" na Spartę, ale wynik meczu nie uległ już zmianie. Po "huśtawce nastrojów" w pierwszych czterech kolejkach, w czterech następnych gryficzanie spisali się na "szóstkę", ale pamiętajmy, że do końca rundy pozostało ich jeszcze siedem. Kolejne spotkanie Sparta rozegra, po trzytygodniowej przerwie, na Stadionie im. Karola Kucharskiego w Gryficach ze Stalą Lipiany. własne relacjďż˝ dodaďż˝: fryzjer1 |
|