Nie zawsze lepszy wygrywa...
Już na początku spotkania gospodarze mieli dogodną sytuację do zdobycia pierwszej bramki bowiem w pobliżu pola karnego został faulowany zawodnik Stali. Jednak wykonawca rzutu wolnego niecelnie próbował zaskoczyć bramkarza Płotowskiej Polonii Pawła Rozentalskiego. Następnie Polonia rzuciła się z atakami wykorzystując bocznych pomocników. Już w 10 minucie sędzia Demczur mógł pokazać zawodnikowi Stali żółtą kartkę, gdyż ten zaatakował twarz Grygiela łokciem. Polonia próbowała sprytnym rozegraniem rzutu wolnego zaskoczyć bramkarza Stali, lecz minimalnie przestrzela, a dokładnie Paweł Mirecki. Chwilę później kolejną dogodną sytuację miał Bartosz Zajfert, który wyszedł praktycznie "sam na sam", lecz zabrakło mu słabszej lewej nogi. W 22 minucie zrobiło się gorąco pod bramką Polonistów, gdyż po dośrodkowaniu piłki z rzutu rożnego celny strzał w bramkę oddał zawodnik Stali mimo to Rozentalski znakomicie interweniuje. Następnie Polonia rzuciła się do ataku poprzez co zyskała kolejny rzut rożny wykończony minimalnie niecelnym strzałem Łukasza Szwaka. Niestety w 24 minucie Polonia traci bramkę prostopadłej piłce, która przeszła w "dziurze" pozostawionej przez obrońców piłkę do siatki skierował Dawid Pieczonka. Tuż po bramce na 1:0 żółtą kartką został ukarany Bartosz Zajfert. Polonia ponownie atakuje zawodników Stali groźnymi akcjami. Bartosz Zajfert robi rajd i wycofuje piłkę do Pawła Mireckiego, który oddaje strzał z pierwszej piłki wysoko ponad bramką Wróblewskiego. Po rzucie rożnym dla Polonii bramkarz Stali wykupuje piłkę daleko pod szesnastkę Polonii, tam dochodzi do braku komunikacji pomiędzy Arturem Nabrzewskim a Pawłem Rozentalskim, zawodnik Stali jest w dogodnej sytuacji na zdobycie 2 bramki jednak ten trafia w nogę obrońców i jest tylko rzut rożny, który pewnie wyłapuje Rozentalski. Do przerwy wynik bez zmian, mimo iż Polonia wielokrotnie miała sytuacje podbramkowe.
Po rozpoczęciu drugiej połowy zawodnicy Polonii poszli na całość. Tworzyli wiele wyśmienitych akcji, w pewnym momencie Polonia grała praktycznie jak na treningach, wszystko im wychodziło oprócz wykończenia. W 60 minucie sędzia liniowy popełnił fatalny błąd, gdyż pokazał pozycję spaloną, której nie było. Stal do 90 minuty już praktycznie nie istniała. Polonia walczyła i straconą piłkę odbierała na środku boiska i z groźnymi kontrami kierowała w stronę bramki Wróblewskiego. Stal nie dawała żadnych oznak na jakąkolwiek zapowiedź groźnej akcji na bramkę Polonii. relacjďż˝ dodaďż˝: Felek |
|