Zagłębie Dąbrowskie - Pomorze Zachodnie 0:2
Kotwica Kołobrzeg pokonała Zagłębie Sosnowiec 3:2 w meczu ósmej kolejki II ligi. Decydujące o losach meczu okazały się trafienia w doliczonym czasie gry Pawła Grocholskiego i Filipa Marciniaka. Obie drużyny kończyły spotkanie w "dziesiątkę". Niewiele brakowało, a druga połowa w ogóle dziś by się nie odbyła, ale po godzinie przerwy usunięto awarię oświetlenia i gra była kontynuowana.
Spotkanie rozpoczęło się od ataków gospodarzy. W odpowiedzi na bramkę Marcina Gostomskiego strzelał niecelnie Krzysztof Rusinek. Zagłębie cieszyło się z gola w 26. minucie. Piłkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Rafała Pietrzaka głową do bramki wpakował Wojciech Białek. Im bliżej było końca pierwszej połowy, tym ciemniej robiło się nad stadionem. Okazało się bowiem, że oświetlenie na obiekcie Zagłębia nie działa. Próbowali to wykorzystać kołobrzeżanie, jednak Gostomski z trudem obronił. Po gwizdku kończącym pierwszą część nastąpił okres wyczekiwania. Technicy robili co mogli aby naprawić oświetlenie, jednak wydawało się, że drugą połowę trzeba będzie przełożyć na następny dzień. Ostatecznie, po godzinie światła rozbłysły i wznowiono grę. Przerwa lepiej posłużyła gościom. Próbowali swoich sił Władysław Sawczuk, Krzysztof Rusinek i Filip Marciniak, ale nic z tego nie wyszło. W 58. minucie piłkarze Kotwicy jednak dopięli swego. Piłkę odbitą przez bramkarza otrzymał Sawczuk i mocnym strzałem nie dał szans Gostomskiemu. Dwadzieścia minut później znów cieszyli się gospodarze. Tym razem Rafał Bałecki wykorzystał dokładne odegranie Krzysztofa Myśliwego. Zawodnik Zagłębia z radości ściągnął koszulkę, za co sędzia ukarał go żółtą kartką, a że miał on już jedną na koncie musiał opuścić boisko. Wtedy rozpoczął się koszmar Zagłębia. Ostrzeżenie dali Marciniak i Sawczuk, a pewnych siebie gospodarzy skarcił w drugiej minucie doliczonego czasu gry Paweł Grocholski. Gdy wszystkim zdawało się, że mecz zakończy się remisem Filip Marciniak znalazł się w sytuacji sam na sam z Gostomskim i zdobył zwycięską bramkę dla Kotwicy. Niestety, jego przesadna radość też została ukarana i on także musiał przedwcześnie opuścić plac gry. Kotwica pokazała charakter, walczyła do końca i opłaciło się. Zwycięstwo na ciężkim terenie w Sosnowcu cieszy, a styl, w jakim nasi piłkarze je osiągnęli napawa optymizmem przed kolejnym spotkaniem ligowym. Wcześniej Chemik Police niespodziewanie wygrał w Sosnowu, tak więc na razie w meczach przedstawicieli z naszego regionu z tą drużyną jest 2:0. 17 września w Szczecinie obędzie się trzeci akt tego pojedynku. Zagłębie Sosnowiec - Kotwica Kołobrzeg 2:3 (1:0) gole: Wojciech Białek (26), Rafał Bałecki (78) - Władysław Sawczuk (58), Paweł Grocholski (90+2), Filip Marciniak (90+4) żółte kartki: Wojciech Białek, Michał Skórski, Rafał Bałecki, Dawid Bartos (Zagłębie) oraz Filip Marciniak, Daniel Małkowski (Kotwica) czerwone kartki: Rafał Bałecki (78, Zagłębie - druga żółta), Filip Marciniak (90+4, Kotwica - druga żółta) sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa) Zagłębie: Maciej Gostomski - Dawid Bartos, Wojciech Białek, Adrian Marek, Adrian Pajączkowski, Artur Błażejewski (55. Michał Skórski), Rafał Berliński (72. Piotr Smolec), Krzysztof Bodziony, Rafał Pietrzak, Rafał Bałecki, Paweł Smółka (62. Krzysztof Myśliwy). Kotwica: Kamil Ryłka - Daniel Małkowski, Kamil Stankiewicz, Paweł Grocholski, Damian Kaciczak (75. Ewgen Kowalczuk), Filip Marciniak, Jarosław Teśman, Oleksandr Żdanow (84. Honorat Stróż), Wołodymir Stareckij (72. Rafał Komar), Władysław Sawczuk, Krzysztof Rusinek. www.gazetakolobrzeg.pl / własne relacjďż˝ dodaďż˝: FANS |
|