Zwycięski remis Pogoni
Od początku spotkania w poczynaniach zawodników obu drużyn widać było stawkę tego meczu. Duża nerwowość i dość częste starty. Jednak dramaturgii, walki oraz determinacji nie zabrakło. Te 300 osób (ok. 1000 z Gryfina), które pofatygowały się na halę przy Twardowskiego na pewno nie żałują. - To była dobra promocja szczypiorniaka – mówi szczęśliwy zawodnik Pogoni Grzegorz Marcinkian. – Jak było widać, na piłce ręcznej można także bardzo dobrze się bawić – dodaje.
Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze, to oni objęli prowadzenie. Energetyk co prawda czterokrotnie w pierwszej połowie doprowadzał do remisu (3:3, 7:7, 8:8, 10:10), jednak dopiero za piątym razem (11:11), w 26 minucie, po 2 bramkach Lucjana Galusa przejął inicjatywę. Goście już do końca pierwszej połowy nie oddali prowadzenia, wygrywając 13:14. Początek drugiej połowy to usilne starania szczecinian, aby wyrównać. Udało się to dopiero w 37 minucie, po dwóch celnych trafieniach Pawła Krupy. Chwilę później Energetyk stracił Janusza Palto za czerwoną kartkę (3x2min). Od tego momentu lepiej grało się Pogoni. To oni wyszli na 2-3 bramkowe prowadzenie. Mogło być dużo wyższe, jednak gryfiński bramkarz Mateusz Fornal wygrał trzy pojedynki sam na sam. Energetyk nie mógł skutecznie zakończyć swoich akcji. Raził nieskutecznością przez 10 minut. Przełamał to dopiero Tomasz Stanisławek. Na trzy minuty przed końcem spotkania na tablicy wyników znów był remis 26:26. Minutę później czerwoną kartkę otrzymał Lucjan Galus (3x2min). Oba zespoły mając jeszcze sytuacje nie zdołały jednak podwyższyć wyniku i spotkanie zakończyło się remisem. Zwycięskim remisem dla Pogoni, której bez względu na wynik ostatniej kolejki daje awans do 1 ligi. – Szkoda, byliśmy blisko. Uważam, że prawidłowo padła bramka dla nas w końcówce – mówi Marek Zielonka, trener Energetyka. – W mojej ocenie za dużo było odgwizdanych dla nas kar minutowych – dodaje. Energia w całym meczu została ukarana 16 karami dwuminutowymi. Dla porównania szczecinianie tylko czterema. Po gwizdku sędziego swoje niezadowolenie wobec sędziów wyrazili zawodnicy PGE. Dwaj z nich – Zbigniew Podfigurny i Rafał Kołasiewicz. Zostali ukarani czerwonymi kartkami. własne relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|