Nie odpuścimy - futbolowy deser w Wielgowie
"Takiej mobilizacji w zespole jeszcze nie było" - mówi Roland Dowgiel jeden z czołowych graczy Husarii - "Nie odpuścimy, wszyscy bardzo chcemy udowodnić Naszą siłę - przede wszystkim charakteru. Może i przegramy ten mecz, ale po raz kolejny pokażemy wszystkim, że 'żelazo nie klęka'" Determinację zawodników choć trochę wyjaśnia 'historia' meczu, który pierwotnie miał się odbyć w kwietniu. Jednak ze względu na fatalny stan boisk został przełożony. Nowy termin ustaliła komisja ligi. Szczecinianie w porozumieniu z władzami Barlinka postanowili promować futbol amerykański w tym mieście.
I kiedy już wszystko było ustalone a do meczu pozostały godziny nastąpił nieoczekiwany zwrot. "Warszawianie nie zgodzili się na Barlinek, a liga ich poparła." - wyjaśnia Przemysław Kazaniecki, menedżer Husarzy - "Padały absurdalne żądania aby zapewnić gościom autokar i oczywiście pokryć koszty podróży." Husarii groził walkower, jednak dzięki zaangażowaniu dyrektora wydziału sportu Roberta Szycha, udało się przenieść mecz na boisko w Wielgowie. I tu nastąpiły kolejne kłopoty "Zaproponowaliśmy godzinę 14, Eagles ją zaakceptowali, a później zakwestionowali. I znów poprała ich liga. - Niby już wykupili bilety powrotne i jakbyśmy grali o 14, to by nie zdążyli. Po długich targach - zaczniemy o 11.45." dodaje. Niestety w wyniku pozaboiskowych rozgrywek na dalszy plan zeszły wydarzenia czysto sportowe. A te mogą jeszcze sporo namieszać w końcowym układzie tabeli pierwszej ligi. Żeby wynik tego spotkania zmienił układ w tabeli potrzebna będzie duża różnica punktowa. Gdyby wygrała Husaria różnicą większą niż 60 (zdarzały się takie mecze w historii PLFA) to awansowałaby do półfinałów. Natomiast, jeśli to Eagles zwyciężą różnicą przynajmniej 26 punktów wtedy obejmą prowadzenie w tabeli pierwszej ligi. Biorąc pod uwagę ostatni mecz stołecznej drużyny, która wysoko pokonała lidera tabeli to drugi scenariusz jest bardziej prawdopodobny. Jednak nie można lekceważyć Husarii, która nie tak dawno wygrała z AZS Silesia Miners pozbawiając ją szans na awans do półfinałów i spychając na 6. miejsce w tabeli. Dla gospodarzy to ostatnia szansa na półfinał. Tylko desperacki atak i rzut na taśmę może dać Husarii upragniony awans. Natomiast Eagles też powinni się starać. Jeśli wygrają mniejszą różnicą oczek niż 26 lub przegrają, to w półfinale trafią na The Crew, które pokonało Eagles w sezonie zasadniczym 17:0. Gdy jednak pokonają Husarię większą przewagą to w półfinale spotkają się z Devils, z którymi poradzili sobie w sezonie. Jakby nie potoczyły się sytuacje na boisku to na pewno będzie ciekawie. Oba zespoły na pewno nie ustąpią, a wydarzenia przy organizacji meczu na pewno zmotywują wszystkich do jeszcze większego wysiłku. własne, PZFA relacjďż˝ dodaďż˝: me |
|