Rusza II liga kobiet
W niedzielę o godzinie 12:00 piłkarki nożne Juvenii Stargard i Olimpii Szczecin rozegrają pierwsze wiosenne spotkanie na drugoligowym froncie. - Czeka nas najważniejsza runda w historii klubu i mam nadzieję, że już za pół roku kibice będą mogli ponownie fascynować się derbami Szczecina, lecz tym razem już na poziomie I ligi. - mówi Rafał Buryta, jeden z trenerów Olimpii. W szczecińskim klubie już na jesieni po cichu mówiło się o awansie do grona pierwszoligowców, marzenia stały się realne, kiedy olimpijki pokonały dwóch najgroźniejszych konkurentów do pierwszego miejsca, czyli Gryf 95 Słupsk i rezerwy Stilonu Gorzów.
Buryta nie przesądza jeszcze jednak sprawy. - Na pewno najgroźniejszym rywalem będzie mimo wszystko Gryf Słupsk, który już w pierwszej kolejce zmierzy się ze Stilonem II. Ten mecz może rozstrzygnąć kwestie dalszej walki o awans przez drużynę ze Słupska. Rezerwy Stilonu są najgroźniejszym rywalem, lecz ten zespół nie może awansować do I ligi. Nie będziemy na pewno lekceważyli żadnego rywala i do każdego meczu podejdziemy maksymalnie skoncentrowani. Później czekają nas jeszcze ewentualne baraże prawdopodobnie z Checzem Gdynia. Wierzymy, że praca, którą wykonaliśmy przez ostatnie dwa i pół roku nie pójdzie na marne. Zajmująca czwarte miejsce po rundzie jesiennej Juvenia nie powinna sprawić podopiecznym trenerów Wróblewskiego i Buryty większych kłopotów. Choć piłkarki pod koniec rundy jesiennej dość niespodziewanie zaczęły zdobywać punkty to ich występ w marcowym Pajo Cup nie może wzbudzać optymizmu. "Występ zaliczony" - tak można skwitować to jednym zdaniem, podobnie można powiedzieć o wtorkowym sparingu z pierwszoligowym Gryfem, które podopieczne Józefa Karaśkiewicza przegrały aż 0:9. W Stargardzie nie zagra Ada Dumicz i Kasia Tuchewicz. - Ada ma jeszcze rękę w gipsie, ale już w tym tygodniu udaje się na konsultacje lekarskie i mam nadzieję, ze już w trzeciej kolejce będzie do naszej dyspozycji. Trochę inaczej sprawa ma się z Tuchewicz, wczoraj przeszła ona operację i wróci do nas w nowym sezonie. Pozostałe zawodniczki wracają do zdrowia po przeziębieniach. - tłumaczy szkoleniowiec. O sile Olimpii ma decydować kolektyw. - Dziewczyny nareszcie zrozumiały, że jako zespół tworzymy mocną drużynę. Nie ma u nas wielkich indywidualności. Każda zawodniczka może zostać zastąpiona przez koleżankę, na każdą pozycję mamy godne zmienniczki. Zwycięstwo ze Stilonem (3:2), oraz bardzo korzystny wynik w meczu z Unią Racibórz (2:6) pokazały, że zrobiliśmy w ostatnim okresie duży krok do przodu, pomimo tego, że oba mecze nie były rozgrywane przez nas w pełnym składzie. - argumentuje. W przerwie zimowej na Hożej dziewczyny ciężko pracowały, ale nie tylko na Hożej - Olimpia wyjechała na zgrupowanie do Świnoujścia a szkoleniowcy skupili się na treningu taktycznym. -Wprowadziliśmy nowy system, który dziewczyny szybko pojęły. Cieszy nas, że Nataly po przepracowaniu okresu przygotowawczego może już grać przez pełne 90 minut, co było jeszcze w rundzie jesiennej niemożliwe. - tłumaczy Buryta. I to właśnie niezwykle skuteczna pod bramką Nataly Barlage do spółki z reprezentantką Polski Magdaleną Hruzik mogą być tymi, które nadadzą ton rywalizacji w zespole i w kluczowych momentach zadecydują o obliczu drużyny. własne relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|