Masovia poza pucharem
Piłkarze Masovii odpadli w piątym rzucie Pucharu Polski na szczeblu okręgu szczecińskiego. Rywal - Błękitni Stargard - okazał się zbyt silnym zespołem, aby maszewiacy mogli po raz trzeci w tych rozgrywkach sprawić niespodziankę swoim kibicom (przypomnijmy, że wcześniej pokonali już dwóch wyżej notowanych rywali, Hutnika Szczecin 3:2 i KP Police 3:1). Stargardzianie będący czołowym zespołem czwartej ligi bardzo szybko udowodnili swoją wyższość nad Masovią, która zwłaszcza w pierwszej połowie wyszło na boisko wyraźnie wystraszona. Przewaga Błękitnych od pierwszych minut znalazła odzwierciedlenie w wyniku. Już w 6 minucie goście objęli prowadzenie, po tym jak Ł. Karasiak wykorzystał sytuację sam na sam ze Ślęzakiem. Przy tej akcji zdaniem wielu obserwatorów faulowany był obrońca Masovii Mariusz Rola, niestety sędzia przewinienia zawodnika gości się nie dopatrzył i uznał bramkę dla stargardzian. Dwie minuty później było już 2:0 po bramce grającego trenera Błękitnych - Roberta Gajdy i w tym momencie stało się już jasne, że niespodzianki w tym meczu nie będzie. W 21 minucie pierwszą i jedyną w pierwszej odsłonie spotkania akcję ofensywną przeprowadzili maszewiacy, niestety Marcin Zwolak przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem rywali. Kolejne dwie groźne akcje przeprowadzili Błękitni, jednak tym razem piłka po uderzeniach zawodników tej drużyny trafiła najpierw w słupek, a następnie po interwencji Ślęzaka w poprzeczkę. W ostatnich pięciu minutach pierwszej połowy goście jeszcze dwukrotnie cieszyli się ze zdobycia goli. Najpierw w 40 minucie na 3:0 podwyższył Gajda, a wynik do przerwy na 4:0 ustalił Karasiak. Pierwszy kwadrans drugiej odsłony meczu należał niespodziewanie do Masovii. Już w 47 minucie gola dla gospodarzy zdobył Marcin Zwolak popisując się bardzo ładnym uderzeniem z rzutu wolnego. Gol ten dodał wiary miejscowym, którzy w kolejnych minutach przeprowadzili jeszcze trzy groźne akcje. Dwukrotnie w dobrych sytuacjach strzeleckich znaleźli się Osesik i Chomont, jednak za każdym razem zabrakło wykończenia akcji. Z kolei uderzenie z rzutu wolnego Osesika przeleciało metr nad poprzeczką bramki gości. Od 60 minuty ponownie Błękitni przejęli inicjatywę na boisku. W 61 minucie ładną obroną groźnego strzału popisał się stojący od początku drugiej połowy w bramce Masovii - Seniuk, zaś dobitka zawodnika Błękitnych trafiła w słupek. Dziesięć minut przed końcem meczu po ładnym uderzeniu Jureczko zespół gości podwyższył prowadzenie na 5:1. Wynik spotkania został ustalony dwie minuty przed końcowym gwizdkiem, kiedy to po dośrodkowaniu piłki przez Osesika z rzutu wolnego, bramkarza Błękitnych uprzedził Izdebski i strzałem z bliskiej odległości wpakował piłkę do bramki stargardzian. Mecz zakończył się zwycięstwem faworyta - Błękitnych 5:2, czym zespół ten potwierdził aspiracje do walki o czołowe lokaty w obecnym sezonie czwartoligowym. Z kolei Masovia zakończyła swoją przygodę w tej edycji Pucharu Polski na piątym rzucie, co jednak i tak zasługuje na uznanie, gdyż maszewiacy jako jedyny zespół z powiatu goleniowskiego dotarli do tej fazy rozgrywek. Bramki: Zwolak (48), Izdebski (88) Masovia: Ślęzak (46 Seniuk), Kozakowski, Rola, Chomont, Walus (46 Szpakowski), Wino, Osesik, Mazur, Domaradzki, Izdebski, Zwolak (76 K. Rogoża). relacjďż˝ dodaďż˝: tasia |
|