Darłovia nokautuje w końcówce
Wyjazdowy mecz w Złocieńcu miał duże znaczenie zarówno dla gospodarzy jak i gości. Drużyna Olimpu po dziewięciu kolejnych porażkach znalazła się niebezpiecznie blisko strefy spadkowej, a Darłowianie aby myśleć o zajęciu 5 miejsca w tabeli na zakończenie rozgrywek musieli zainkasować 3 punkty. Do tego spotkania podopieczni Krzysztofa Jasiewicza przystępowali w osłabionym składzie. Z różnych powodów nie mogli wystąpić Grzegorz Dąbrowski, Artur Maciąg, Grzegorz Waga, Remigiusz Wiernicki czy też Marcin Kotas, co znacznie uszczupliło kadrę na sobotni mecz.
Pierwsze minuty meczu należały zdecydowanie do Darłowian. Już w drugiej minucie po składnej akcji bramkarza miejscowych próbował zaskoczyć Tomasz Suwalski. W kolejnych minutach swoją szansę miał także Mirosław Stermach, który sprawiał sporo problemów defensywie Olimpu. W 10 minucie meczu Darłowianie wyszli na prowadzenie. Mariusz Sawa zagrał piłkę do ustawionego na skraju pola karnego Daniela Zimocha, który szybkim zwodem wkręcił w ziemię obrońcę ze Złocieńca, a następnie dograł na 2 metr do nadbiegającego Pawła Tarnionka, który z lekkimi problemami, ale umieścił futbolówkę w siatce. Radość gości z prowadzenia nie trwała zbyt długo. Gospodarze po utracie bramki zaczęli coraz składniej zawiązywać swoje akcje, a wymierny efekt tego miał miejsce w 19 minucie gry. Wyrównanie padło po długim dośrodkowaniu w pole karne gości. Do górnej piłki wyskoczył Mariusz Sawa, ale nie zdołał jej przebić. Ta trafiła w nogi jednego z zawodników ze Złocieńca i odbiła się na tyle szczęśliwie, że ostatecznie dotarła wprost pod nogi Woronieckiego, który z bliska umieścił futbolówkę w siatce. W kolejnych minutach spotkanie miało wyrównany przebieg. Gospodarze próbowali centr w pole karne, oraz indywidualnych akcji w środkowej strefie boiska, zaś Darłowianie starali się wyprowadzając kontry wykorzystując predyspozycje szybkościowe Tomasza Suwalskiego oraz Daniela Zimocha. W 33 minucie gry Darłovia wyszła ponownie na prowadzenie. Tym razem głową piłkę w siatce umieścił Zbigniew Zawada po dokładniej centrze Marusza Sawy. Piłkarze ze Złocieńca ponownie starali się jak najszybciej wyrównać, ale najlepsza okazja jaką była sytuacja sam na sam z Jarkiem Śliwińskim skończyła się posłaniem piłki ponad poprzeczką. Darłowianie zaś stworzyli jeszcze kilka groźnych sytuacji, ale poza kilkoma uderzeniami w światło bramki, które dość pewnie wyłapał bramkarz, żadna nie była sytuacją stuprocentową do umieszczenia piłki w siatce. Na drugą część meczu piłkarze ze Złocieńca wyszli ze zmianami w składzie. Wpłynęło to pozytywnie na ich poczynania i w zasadzie od pierwszego gwizdka sędziego w tej części spotkania to gospodarze mieli optyczną przewagę. Darłowianie rzadko konstruowali składne akcje, bardzo szybko tracąc piłkę na połowie przeciwnika. Pomimo takiego obrazu gry miejscowi mieli bardzo duże problemy z przedarciem się przez szyki obronne gości. Para środowych obrońców jaką tworzyli Daniel Ryfa oraz Paweł Krawczyk skutecznie rozbijała ataki rywali. Piłkarze Olimpu oddali kilka uderzeń zza pola karnego, które jednak nie sprawiły większego problemu Jarkowi Śliwińskiemu oraz starali się centrami w pole karne zaskoczyć Darłowian, ale do ostatnich minut gry nie przyniosło to efektu bramkowego. W ostatnim kwadransie gry gospodarze coraz częściej trafiali na kontry w wykonaniu podopiecznych Krzysztofa Jasiewicza. W 83 minucie gry kontuzjowanego Daniela Zimocha zastąpił Łukasz Czarnuch i jak się chwilę później okazało debiutujący w seniorach 18-latek strzelił decydującą o losach meczu bramkę. Pomocnik Darłovii umieścił futbolówkę w siatce wykorzystując niepewną interwencję bramkarza po uderzeniu Tomasza Suwalskiego. Dwubramkowa przewaga sprawiła, że gospodarze praktycznie stracili szanse na jakąkolwiek zdobycz punktową, a w końcowych sekundach gry wynik ostatecznie ustalił Mirosław Stermach, który jako pierwszy dopadł do kolejnej odbitej piłki po uderzeniu Tomasza Suwalskiego, położył bramkarza na ziemię i spokojnie posłał piłkę do pustej bramki. Po tej sytuacji sędzia zakończył zawody nie pozwalając gospodarzem nawet na rozpoczęcie gry od środka. Wygrana w Złocieńcu oraz remisy trzech drużyn będących bezpośrednio za Darłovią w ligowej tabeli sprawiła, że na kolejkę przed końcem rozgrywek Darłowianie zapewnili sobie 5 miejsce w ligowej tabeli. Nie oznacza to jednak, że ostatni mecz z Sokołem Karlino będzie tylko i wyłącznie o przysłowiową pietruszkę. Poza chęcią zakończenia sezonu wygraną Darłowianie z pewnością będą chcieli zrewanżować się rywalowi za porażę 0:5 na zakończenie rundy jesiennej. relacjďż˝ dodaďż˝: szopinho |
|