Charakterni piłkarze ze Skolwina
W ostatnim meczu wyjazdowym w sezonie 2007/2008 skolwiński Świt zmierzył się w Płotach z tamtejszą Polonią, która przed tym spotkaniem plasowała się na czwartej pozycji w tabeli V ligi.
Spotkanie mogło rozpocząć się bardzo dobrze dla Skolwinian, kiedy to Paweł Paszkowicz ograł obrońców Polonii, jednak będąc sam na sam z bramkarzem gospodarzy posłał piłkę nad poprzeczką. Kilka chwil później miejscowi wykorzystali nieudaną pułapkę offside-ową i po strzale Pawła Mireckiego z bliskiej odległości objęli prowadzenie. Po upływie kolejnych kilku minut gracze z Płot podwyższyli na 2:0 za sprawą Łukasza Szwaka. Świtowcy razili niedokładnością oraz popełniali mnóstwo błędów, co skwapliwie wykorzystywali zawodnicy 4-tego zespołu V-ligi raz po raz poważnie zagrażając bramce Świtu. Kilkakrotnie zespół od utraty bramki uchronił Łukasz Koguciuk, zastępujący w bramce Artura Wesołowskiego. Niestety jednak nawet on nie był w stanie powstrzymać rozpędzonych piłkarzy z Płot, którzy jeszcze przed przerwą zdobyli trzecia bramkę. Szkoleniowiec Świtu jeszcze przed przerwą zdecydował się na dwie zmiany, wpuszczając na boisko Mariusza Pikułę oraz Szymona Kufla. Ten drugi kilka chwil przed gwizdkiem kończącym pierwszą część meczu, próbował swoich sił uderzając z woleja, jednak jego strzał był mocno niecelny. Wynik do przerwy nie napawał optymizmem, podobnie jak gra podopiecznych Artura Malińskiego. Drugie 45 minut rozpoczęło się jednak dobrze dla piłkarzy ze Skolwina, którzy kilka minut po wznowieniu gry zdołali zdobyć bramkę na 3:1 po akcji i strzale Macieja Bednarczyka. Goście nie mając nic do stracenia nadal uporczywie dążyli do zmiany niekorzystnego rezultatu. Po upływie godziny gry bramkę kontaktową, a zarazem swoje 15 trafienie w obecnych rozgrywkach zdobył Paweł Paszkowicz, który wreszcie się odblokował. Ta bramka wprowadziła sporo nerwowości w poczynania gospodarzy, których siła ofensywna słabła z każdą upływającą minutą. Tymczasem kilkanaście minut później, Maciej Bednarczyk ogrywa ponownie obronę Polonii i doprowadza do wyrównania. Kibice zgromadzeni na trybunach przecierali oczy ze zdziwienia, gdyż zespół rywali w drugiej połowie grał nie do poznania. Miejscowi nie mogli uwierzyć, że pewne niemal zwycięstwo wymyka im się z garści. Zawodnicy z Płot zagrażali bramce Łukasza Koguciuka głównie z rzutów rożnych, właśnie po jednym z takich stałych fragmentów gry, piłkę do własnej bramki skierował Piotr Łoziński, jednak na szczęście zdołał ją wybić ustawiony przy słupku Szymon Kufel. Kiedy wydawało się, że obie drużyny podzielą się punktami, do długiej piłki ruszył Paweł Paszkowicz, który był faulowany tuż przed narożnikiem pola karnego. Do futbolówki podszedł Maciej Bednarczyk i pięknym strzałem lewą nogą w samo okienko bramki Pawła Rozentalskiego ustalił wynik na 3:4. Świtowcy odtańczyli po meczu taniec radości w geście triumfu. Drużyna ze Skolwina pokazała tym spotkaniem, że ma charakter i potrafi się podnieść z największej nawet opresji oraz udowodniła, że nie ma rzeczy niemożliwych. Na pochwały zasłużył cały zespół, jednak nie sposób nie wyróżnić zdobywcy klasycznego hat-tricka Macieja Bednarczyka, który poprowadził tego dnia Skolwinian do zwycięstwa. Liczymy, że w ostatnim spotkaniu z gryficką Spartą przed własną publicznością Świt zaprezentuje się równie dobrze jak w drugiej połowie w Płotach i zakończy ten sezon zwycięstwem. Warto dodać, że swój mecz wygrali również juniorzy, pokonując rówieśników z Płot 0:1, po bramce niezawodnego ostatnio Damiana Skibińskiego. Dzięki tej wygranej podopieczni Mariusza Pikuły zanotowali szóste zwycięstwo z rzędu! źródło: www.swit.skolwin.pl relacjďż˝ dodaďż˝: Swit1952 |
|