Wygrała lepsza technicznie i bardziej opan
W meczu na szczycie o mistrzostwo II ligi (gr. B) koszykówki mężczyzn Spójnia Stargard w wyjazdowym spotkaniu wygrała z liderem tabeli Sudety Jelenia Góra, tym samym wzięli rewanż za przegraną u siebie w pierwszej rundzie (56:70).
Już początek meczu zapowiadał, że Spójnia to bardzo dobra drużyna i łatwo „skóry nie sprzeda”. Od pierwszych minut objęła prowadzenie, popisując się serią udanych rzutów za 3 pkt., zaliczając w ciągu pierwszych 10 min. siedem udanych trafień zza linii 6,25 m. To spowodowało, że w 9 min. prowadzili najwyżej w meczu: 26:13. Tak było przez prawie cały mecz. Goście odskakiwali, a miejscowi „gonili niekorzystny wynik”. W 13 min. gospodarze przegrywali 21:31w 18 min. 30:40 i znowu zryw w ostatniej min. pozwolił na uzyskanie wyniku po 20 min. nadal ze stratą 7 pkt. Od trzeciej kwarty gospodarze zastosowali agresywną obronę na całym parkiecie oraz kombinowaną strefę w obronie i doprowadzili w 25 min. do wyniku 46:48 wówczas przewinienie techniczne „zarobił” Krzysztof Samiec, goście wykorzystali trzy rzuty, a potem zaliczyli jeszcze dwa osobiste i z korzystnego, sprzed chwili, wyniku dla gospodarzy zrobiło się: 46:53 w 26 min. Miejscowi poderwali się do walki i po 30 min. było: 56:60. Co ciekawe w trzeciej kwarcie go Spójnia nie miała ani jednego przewinienia, a gospodarze ponad 5. Właśnie większy spokój w grze i opanowanie nerwów w decydujących momentach ostatniej części gry przyjezdnych spowodowały, że wygrali tę twardą walkę, która przez 10 ostatnich min. rozgrzała widownię. Trudno się temu dziwić, bo obydwie drużyny postawiły wszystko na jedną kartę i omal nie polała się krew, bo często walka odbywała się w parterze jak w zapasach. Przez okres dwóch min. czwartej kwarty utrzymywał się wynik z trzeciej kwarty i dopiero w 32 min J. Czech trafił i zrobiło się: 58:60, potem po „trójce” K. Samca miejscowi zbliżyli się na 63:64, a po akcji J. Wilusza po raz pierwszy wyszli na prowadzenie:65:64 w 33 min. Od tego jednak momentu Spójnia jeszcze bardziej podkręciła tempo i w 36 min. wynik na tablicy był dla niej bardzo korzystny: 68:75. Okazało się bowiem, że potrafią grać dobrze nie tylko po obwodzie i trafiać stamtąd, ale również pod koszami, gdzie ponadto zbierali większość piłek. Dlatego zasłużenie wygrali to dramatyczne spotkanie, choć na 28 sek. przed końcową syreną było tylko: 77:79. Sudety Jelenia Góra – Spójnia Stargard Szczeciński 77:83 (18:25,17:17, 21:18, 21:23) http://jelonka.com/ relacjďż˝ dodaďż˝: wiw |
|