Na szczycie dobry poziom
Zarówno dla ekipy Asprodu Goleniów jak i Pioruna środowy mecz na szczycie II ligi bardzo wiele znaczył. Dla beniaminka była to potyczka o tyle ważna, że ewentualna wygrana zwiększałaby szansę na utrzymanie się drużyny na premiowanym awansem miejscu, zważywszy na to, że Asprod rozegrał dwa spotkania mniej i jest w teoretycznie lepszej sytuacji.
Spotkanie rozpoczęło się po rekordowo długiej, bo 40-minutowej rozgrzewce (wcześniej bowiem zakończył się mecz pomiędzy Błękitną a Łobzem, 0:3). Jak się okazało długie grzanie organizmów lepiej wpłynęło na siatkarzy Pioruna, którzy od początku spotkania prezentowali się lepiej zarówno w zagrywce jak i na siatce. Nominalni przyjezdni, byli też bardziej ruchliwi, wyciągając kilka trudnych piłek. Ataki z krótkiej efektownie, jak zazwyczaj, kończył Michał Antol. Dobra dyspozycja Pioruna utrzymywana była przez całą partię. Mimo ogromnych możliwości w ataku, gospodarzom niewiele wychodziło. Ich akcje kończyły się albo na aucie albo na bloku rywali. W konsekwencji Piorun wygrał do 16 a przybyli widzowie, przewidywali zwycięstwo, najdelikatniej ujmując, krnąbrnego beniaminka do zera. Początek kolejnej partii znów zapowiadał lepszą dyspozycję gości po dwóch nieudanych akcjach Asprodu. Gospodarze, zdający sobie z sprawę z wagi wyniku dzisiejszej potyczki, wzięli się do odrabiania jeszcze niewielkich strat. Sygnał do ataku dał Marcin Bąbała, który najpierw znakomicie skończył dwie piłki a następnie zdobył cenne oczko z zagrywki. Po stanie remisowym znów do głosu doszli goście i wyszli na prowadzenie 8:5. Wtedy właśnie przyszedł czas na przełamanie się kolejnego zawodnika Asprodu, tym razem Tomasza Dębowskiego, który w końcu przebił się przez blok na prawej flance. Od tego momentu gra była wyrównana, bez większych przewag. Od stanu 13:13 coraz lepiej na parkiecie poczynali sobie jednak siatkarze z Goleniowa, prezentując dobrą grę zagrywką, co sprawiało nie lada kłopoty rywalom, po których odbiorze piłka kilkakrotnie lądowała na suficie. Piorun zdołał jeszcze doścignąć przeciwników przy 20 punkcie ale wiele więcej nie był już w stanie zrobić. Asprod wygrał zasłużenie do 21. W końcówce dwókrotnie wykorzystał złe ustawienie rywali i kiwał najpierw w końcową linię a seta zakończyła piłka delikatnie rzucona w środek pola, gdzie nie było żadnego z siatkarzy Pioruna. Trzecia odsłona tego spotkania rozegrana została pod dyktando Asprodu. Od początku siatkarze z Goleniowa nadawali ton wydarzeniom na boisku, co potwierdzali raz za razem świetnymi atakami skoczny Bąbała wraz z Dębowskim. Na bloku nieźle radził sobie także nowy nabytek Asprodu - Paweł Janowicz. Partia nie była widowiskiem jednostronnym, bowiem Piorun ambitnie ścigał rywali i nawet doprowadził do stanu po 17, ale gra zawodników gospodarzy podobała się bardziej. Asprod wygrał ostatecznie do 18, dając sobie szansę na trzypunktową zdobycz w meczu. Czwarta partia rozpoczęła się od udanej akcji gości. Maleńką stratę szybko wyrównał zaskakującą kiwką Mieczysław Pieprz. Punkty coraz częściej efektownie zdobywał również Jacek Wawrzyniak grający z numerem 20, którego przynajmniej niektóre ataki były nie do wybronienia. Jak się okazało, tym razem jednak, Asprod nie zdołał wyjść na bezpieczne prowadzenie, bowiem przy stanie 7:6 rywale zaczęli stawiać szczelny blok. Piorun nie zamierzał oddawać trzy i czteropunktowej przewagi aż do 20 oczka w secie. Od tego momentu do dobrej dyspozycji powrócili siatkarze Asprodu i znów zaczęli imponować zagrywką i atakiem. Goście mieli wyraźne problemy w odbiorze, ale mimo to zdołali kilka razy postraszyć przeciwników atamowymi ataki także z krótkiej. Gdy było po 23 właśnie w tym elemencie jeden z zawodników Pioruna pomylił się i uderzył mocno, lecz w aut. Piłkę meczową dla Asprodu skończył Wawrzyniak. Spotkanie na szczycie stało na co najmniej dobrym poziomie. Kilka długich wymian i wielkie możliwości a ataku obu drużyn mogły zrobić wrażenie. Szkoda, że do wysokiego poziomu gry nie dorównali w kilku momentach niektórzy z zawodników Pioruna, którzy zdecydowanie zbyt impulsywnie reagowali na boiskowe wydarzenia. Zwycięstwo Asprodu znacznie przybliżyło drużynę do awansu, ale przed obiema ekipami jeszcze tak wiele spotkań, że nie warto silić się na spekulację, która z nich zajmie premiowane lokaty. własne relacjďż˝ dodaďż˝: flora |
|