Kamar zatrzymany
Runda rewanżowa rozpoczęta i Sidor odnosi już 2 zwycięstwo z rzędu. Wzmocniony Kamar uległ gospodarzom nie zdobywając nawet punktu. Na rozgrzewce nie mieliśmy wesołych min. Rafał z ataków zaliczał takie gwoździe, że strach się bać. Jednak nie taki diabeł straszny. I set to chyba zasłużone zwycięstwo gości , ale tylko do 23. To zwiastowało ciekawy mecz. Poprawiliśmy odbiór, atak też nie był naszą słabą stroną i dwa kolejne sety to nasza wygrana. Szczególnie 3 set nas podbudował. IV partię jednak zaczęliśmy nerwowo, zrobiło się 7:1 dla przyjezdnych. Jednak po chwili to my byliśmy na prowadzeniu 8:7. I tak powolutku dobrnęliśmy do końca tego meczu. Ostatnia piłka to mój atak i 3 punkty zostały u nas. Co do swojej postawy to nie jestem zadowoly. Kiedyś kończyłem dużo piłek, ale dzisiaj to kaszana. Jak powiedziałem kiedyś, mogę być najgorszy w drużynie, aby tylko punkty zostały u nas. Z tego jestem zadowolony. I jeszcze z jednego. Do samochodu się wyginam jak paragraf, ale dalej gram. Jak długo? Oby jak najdłużej. Zawody bardzo dobrze prowadził Hubert. Pozdrawiam
SKP SIDOR - Kamar 3:1 (-23 , 19 , 11 , 22 ) własne relacjďż˝ dodaďż˝: strazak |
|