AZS Koszalin pokonał we własnej hali po niezwykle emocjonującej końcówce spotkania zespół Legii Warszawa 84:76.

Przedświąteczne spotkanie z Legią Warszawa miało być rehabilitacją Akademików po nieudanym derbowym meczu z Czarnymi Słupsk. Zwycięstwo ze stołeczną drużyną pozwoliłoby także na przerwanie serii porażek i poprawę nastrojów wszystkim kibicom biało-niebieskich. Cel był jasny, szczególnie, że legioniści zajmują obecnie ostatnią lokatę w lidze i jak do tej pory nie wygrali meczu w ramach rozgrywek Polskiej Ligi Koszykówki. Nie należało jednak lekceważyć przeciwnika, ponieważ w ostatnim czasie u dzisiejszych rywali AZS doszło do kilku zmian - pojawił się nowy trener Tane Spasev oraz rzucający Anthony Beane.

Dobra gra, słaba skuteczność:

Akademicy w pierwszych dziesięciu minutach prezentowali się zdecydowanie agresywniej niż w poprzednich dwóch spotkaniach. Efektem było sporo dobrze wybronionych ataków Legii i możliwości w ataku. Niestety podopieczni Dragana Nikolicia nie zawsze te możliwości wykorzystywali. Po raz kolejny duży problem biało-niebiescy mieli w zdobywaniu punktów z obwodu. Na szczęście bardzo dobrze spisywał się pod koszem Aleksandar Marelja, który w pierwszej kwarcie zdobył 6 „oczek”. Ostatecznie Akademicy zakończyli pierwszą odsłonę prowadzeniem 17:15 po celnej 'trójce' Aleksandra Leńczuka.

Szukanie rozwiązań:

Celnym rzutem Leńczuka za trzy punkty rozpoczęła się również druga kwarta, w której Akademicy zdecydowanie lepiej radzili sobie ze zdobywaniem punktów. Wciąż dobrze broniąc zyskiwali z minuty na minutę przewagę wykorzystując zróżnicowane zagrania w ataku. W dalszym ciągu świetnie spisywał się Marelja, który wykorzystywał swoją przewagę nad rywalami natomiast w zdobywanie punktów włączył się Dłoniak i pozostali Akademicy. W efekcie po 20 minutach gry było 44:33 dla podopiecznych Dragana Nkolicia.

Nerwowa końcówka:

Po zmianie stron Akademicy skrupulatnie kontrolowali wypracowane przed długą przerwą prowadzenie przez niemal całą trzecią kwartę. Gra obu zespołów zwolniła, przez co akcje stały się mniej dynamiczne po obu stronach parkietu. Podopieczni Tane Spaseva nie zamierzali jednak poddać się bez walki. Próbowali na różne sposoby przełamać obronę AZS i po serii błędów koszalińskiej drużyny w czwartej odsłonie goście zdołali zbliżyć się na 2 'oczka' - 58:56 i mecz niemal rozpoczął się od początku na 7 minut przed jego końcem. Chwila nieuwagi Akademików mocno się na nich odbiła. Od tego momentu nie potrafili już narzucić swojego stylu gry i choć udawało im się trzymać minimalne prowadzenie to na niespełna 4 minuty do ostatniego gwizdka Legia traciła jedynie 'punkt' do gospodarzy - 68:67. A po akcji za 3 punkty Beane to Legia prowadziła jednym 'oczkiem' 74:73. Akademicy na szczęście zachowali zimną krew i pozwolili podopiecznym Tane Spaseva na zdobycie do końca meczu jedynie dwóch punktów sami notując 11 'oczek'. Świetnie w tym momencie grał Diante Baldwin, który nie tylko celnie kończył akcje Akademików, ale również miał ważny przechwyt w obronie. Ostatecznie AZS wygrał z Legią Warszawa przed świętami 84:76.

AZS Koszalin - Legia Warszawa 84:76 (17:15, 27:18, 12:15, 28:28)

AZS: Diante Baldwin 24 (7 as.), Aleksandar Marelja 21 (5 zb.), Jakub Dłoniak 14, Damian Jeszke 9 (7 zb.), Modestas Kumpys 6 (7 zb.), Aleksander Leńczuk 6, Igor Wadowski 4, Szymon Kiwilsza 0, Kacper Młynarski 0, Qyntel Woods 0

Legia: Anthony Beane 24, Hunter Mickels (5 zb.)on 15 (7 zb.), Grzegorz Kukiełka 11, Naadir Tharpe 8, Jobi Wall 7 (6 zb.), Tomasz Andrzejewski 4, Adam Linowski 4, Łukasz Wilczek 2, Michał Aleksandrowicz 0, Piotr Robak 0

�r�d�o: AZS Koszalin