Zamiast przełamania bardzo szczęśliwy remis
Szczęśliwie dla gospodarzy zakończył się ostatni występ Spójni Świdwin przed własną publicznością w tym roku. Piłkarze, działacze i fani mogą odetchnąć z ulgą. I na tym można by zakończyć relację z meczu. Przełamania brak, słaba gra pozostała czego skutkiem jest trzecie miejsce w tabeli.
Mecz rozpoczął się dość optymistycznie dla miejscowych. Po dziesięciu minutach zespół gospodarzy prowadził już 2:0. Zobaczyliśmy blask zespołu sprzed kryzysu. Szybkie akcje zwiastowały grad bramek. Pojawiały się komentarze na trybunach, że 'chyba kryzys za nami i wróciła dobrze grająca Spójnia'. Blask ma to jednak do siebie, że szybko się pojawia, ale zarazem szybko znika. Tym razem zgasł po 30 minutach pierwszej połowy. Pomimo kilku dogodnych sytuacji nie udało się strzelić kolejnych bramek, natomiast strzelił je Orzeł Łubowo. Zamiast wyniku 5:0 zrobiło się 2:2...
Goście poczuli, że co dobre Spójnia już pokazała, więc przystąpili do ofensywnej gry. W 85 minucie sytuacja zespołu miejscowych była już krytyczna. Strzałem z rzutu wolnego zaimponował zawodnik gości i zrobiło się 2:3. Do remisu gospodarze doprowadzili w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry. Po dośrodkowaniu piłka odbiła się od dwóch zawodników Spójni i wpadła jakimś cudem do bramki. W takich okolicznościach gospodarze, z bardzo wielkim trudem, zremisowali.
Zauważyć należy, że braki kadrowe Spójni są ciężkie do pokonania. Brak Michała Adamczyka, Damiana Budzińskiego, który tak doskonale trzymał całą obronę, potrafił sterować grą i współpartnerami, nie pozwalają w osiąganiu korzystnych wyników. Przed ekipą ze Świdwina ostatni mecz i powiedzmy sobie szczerze, że chyba wszystkim chce się już odpoczynku. Tabela się wyrównała, mamy 4 kluby, które między sobą rozegrają walkę o awans...
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: KMswidwin |
|