Niegościnni Świtowcy w twierdzy Skolwin
Gracze Świtu Szczecin pokonali KKS Kalisz 1:0, w ostatnim meczu rundy jesiennej rozegranym w Skolwinie. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył w 24. minucie spotkania Adam Ładziak. Było to ósme zwycięstwo Świtowców przy Stołczyńskiej 100 w bieżących rozgrywkach, przez co stadion Świtu pozostał niezdobyty, a określenie „Twierdza Skolwin” zyskało na znaczeniu!
Samo spotkanie z drużyną z drugiego pod względem wielkości wielkopolskiego ośrodka miejskiego toczone było w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych. Obficie padający deszcz tuż przed spotkaniem dostarczył dodatkowej ilości wody do i tak już mocno nasiąkniętej płyty boiska, przez co w wielu miejscach utworzyły się kałuże utrudniające płynne operowanie piłką.
Od początku zawodów lepiej w tych warunkach radzili sobie miejscowi, którzy mogli objąć prowadzenie po odważnym wejściu w pole karne Jakuba Hilickiego, który jednak zbyt długo zwlekał z decyzją strzelecką. W 24. minucie do odbitej piłki po rzucie rożnym dopadł Adam Ładziak i strzałem z półwoleja pokonał próbującego interweniować Oskara Pogorzelca. Goście byli bliscy odpowiedzi w analogiczny sposób w 34. minucie, lecz piłka po uderzeniu jednego z Kaliszan minęła bramkę Świtu. Kilka chwil później bramkarz KKSu z trudem odbił na rzut rożny kolejne kąśliwe uderzenie z dystansu filigranowego pomocnika Dumy Skolwina, Adama Ładziaka.
W 40. minucie gospodarzom dopisało szczęście, kiedy to po rzucie rożnym i główce jednego z zawodników KKSu piłka trafiła w górną część słupka bramki Oskara Rechtzigela. Do końca pierwszej odsłony Świtowcy już konsekwentnie bronili prowadzenia i co najważniejsze z powodzeniem. Po zmianie stron goście rozpoczęli z animuszem i już w pierwszej minucie drugiej połowy mogli wyrównać, lecz napastnik kaliszan w sytuacji sam na sam posłał piłkę obok bramki. Z każda upływającą minutą warunki do gry stawały się co raz to trudniejsze, a spotkanie przerodziło się w typowy mecz walki, ze wskazaniem na ambitnie grający zespół gości. Podopieczni Piotra Morawskiego zagrażali bramce Świtu przede wszystkim po dośrodkowaniach z rzutów wolnych z bocznych sektorów boiska, lecz defensorzy z północnego Szczecina nie pozostawali dłużni i konsekwentnie pilnowali dostępu do własnej bramki, od czasu do czasu uruchamiając kolegów z formacji ofensywnych. Po jednej z takich akcji Krzysztof Filipowicz popisał się solowym rajdem, lecz został zatrzymany na 35 metrze od bramki przez bramkarza rywali, który wybił mu piłkę głową. W 76. minucie nieznacznie obok słupka, bezpośrednio z rzutu wolnego przestrzelił Maciej Wyganowski. W 85. minucie Michał Grzesiek bezmyślnie uderzył bez piłki Jakuba Hilickiego, co nie umknęło uwadze arbitra Marka Marcinkowskiego, który nie miał wyboru jak pokazać krewkiemu KKSiakowi czerwoną kartkę. Goście mimo gry w osłabieniu ambitnie walczyli do końca o zmianę niekorzystnego rezultatu i choć sędzia doliczył 5 minut do regulaminowego czasu gry to wynik zawodów już się nie zmienił i Skolwinianie mogli świętować zwycięstwo w hitowym pojedynku tej serii gier III ligi. Nie było to najpiękniejsze spotkanie w naszym wykonaniu, grze w piłkę nie sprzyjała dodatkowo trudna płyta boiska, jednak w takich spotkaniach również trzeba umieć zwyciężać. Nam to się dzisiaj udało i jestem z tego faktu bardzo zadowolony, bo zespół z Kalisza zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko. Brawa należą się całej drużynie za determinację i charakter, myślę że tak walczących Świtowców kibice chcą oglądać co tydzień - podsumował po spotkaniu trener Paweł Ozga. Za tydzień w sobotę o godzinie 12.00, zawodnicy Dumy Skolwina rozegrają ostatni pojedynek w tej rundzie, kiedy to zmierzą się we Wronkach z rezerwami poznańskiego Lecha. Wszystkich kibiców mających możliwość wybrania się na te zawody, już teraz serdecznie zapraszamy, to tylko niespełna 200 kilometrów! Świt Szczecin - KKS Kalisz 1:0 (1:0) 1:0 - Adam Ładziak 24’ Czerwona kartka: Michał Grzesiek 85’ Świt: Rechtziegel - Kołodziejski, Odlanicki, Wojdak, Hilicki (90’ Nwaogu) - Kosacki, Szczepanik G., Wyganowski, Szczepanik O. (90’ Sobinek) - Ładziak (63’ Krawiec), Walków (53’ Filipowicz). KKS: Pogorzelec - Grzesiek, Lis, Gawlik, Grabowski - Chojnacki (75’ Stoychev), Palat (55’ Domagalski), Kowalski (63’ Nnamani) - Żelgień, Jankowski. Widzów: 400 ( w tym 50 z Kołobrzegu i Kalisza). relacjďż˝ dodaďż˝: Swit1952 |
|