Porażka Gwardii
Porażką Gwardii Koszalin 1:3 z GKS-em Bełchatów zakończył się pojedynek 29. kolejki II ligi.
Od początku spotkania przy piłce byli Torfiorze, doskonałych okazji do zdobycia bramki nie wykorzystali Emile Thiakane ani Patryk Rachwał , górą był Adrian Hartleb. W 19. minucie Emile Thiakane wykorzystał sytuację sam na sam i pokonał golkipera Gwardii. Stracona bramka przez koszalinian sprawiła, że gospodarze zaczęli grać odważniej i stwarzać bramkowe szanse. Gwardziści starali się zatrudnić Lenarcika uderzając ze stałych fragmentów.
W drugiej połowie koszalinianie, jak i bełchatowianie walczyli o każdą piłkę i przez jakiś czas brakowało sytuacji podbramkowych. Hartleb wybronił strzał Bartosiaka. W 76. minucie Matyjka obejrzał po faulu na Garuchu drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i zespół trenera Żakiety musiał grać w osłabieniu. Goście po chwili wykorzystali rzut wolny, a Łukasz Pietroń zapisał sobie bramkę na swoje konto. Na 6. minut przed końcem spotkania Gwardziści zdobyli bramkę kontaktową, Lenarcika uderzeniem z dystansu pokonał Robert Ziętarski. Niestety goście na koniec meczu podwyższyli swoje prowadzenie, tym razem po strzale Piotra Giela . Ostatecznie Gwardia przegrała u siebie z GKS-em Bełchatów 1:3 i jej szanse na pozostanie w II lidze maleją.
Tadeusz Żakieta, trener Gwardii Koszalin: - Kolejna konferencja, gdzie muszę zacząć od gratulacji dla trenera rywali. To był kolejny mecz, w którym chcieliśmy wygrać a to się nie udało. Ponownie indywidualne błędy poszczególnych zawodników powodują to, że tracimy bramki. Nie powiem, że głupie, bo nie dzielę ich na głupie i mądre. Bramka to bramka. Szkoda tego gola straconego w pierwszej połowie, ale jeszcze bardziej tych klarownych sytuacji, które sobie stworzyliśmy. Druga połowa bardziej wyrównana, wydarzył się błąd i po stałym fragmencie robi się 0:2. Gdzieś tam jeszcze próbujemy, ale było już zbyt mało czasu a i wiara nie była na tyle duża, by powalczyć choćby o punkt. Obiecuję, że skóry tanio nie sprzedamy i będziemy walczyć do końca bez względu na rywala, by ugrać to, co się jeszcze da ugrać. Artur Derbin, trener PGE GKS Bełchatów: - To bardzo cenne zwycięstwo. Od pewnego czasu nasza gra wygląda przyzwoicie, natomiast punktów od tego nie przybywało zbyt wiele. Jeśli chodzi o dziś, to brawa należą się moim chłopakom. Przyjechaliśmy tu bardzo zmotywowani, mentalnie byliśmy dobrze przygotowani. Wiedzieliśmy, że rywal postawi nam trudne warunki i rzeczywiście tak się stało. Ten mecz kosztował nas dużo zdrowia. Gdybyśmy nie podeszli do tego pojedynku z takim zapałem i zaangażowaniem, to choćby o punkt byłoby nam trudno. Tym bardziej cenimy sobie to zwycięstwo i podróż do Bełchatowa będzie przyjemniejsza.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/gksbelchatow.com
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|