Gospodarze grali, goście strzelali
Tradycyjnie gospodarze z Żarczyna dali sobie szybko strzelić dwie bramki. Brak koncentracji od początku meczu to ich główna bolączka od kilku meczów.
Oczywiście pomni tego, że w miarę upływu meczu są w stanie nadrobić każdą stratę, spokojnie można było oczekiwać szczęśliwego finału, czyli trzeciego z rzędu zwycięstwa. Przebieg pierwszej połowy i niemal całej drugiej jakby utwierdzał wszystkim w tym przekonaniu. Żarczynianie niemal cały czas dyktowali swoje warunki gry, długo utrzymując się przy piłce. Niestety nie przynosiło to żadnych efektów bramkowych. Sytuacje, owszem, były, nawet z gatunku tych stuprocentowych. Niestety zawodziła skuteczność.
Udało się tylko zdobyć bramkę kontaktową i to dość w niespodziewanych okolicznościach. W końcówce meczu goście dwukrotnie skutecznie skontrowali żarczynian. Po czwartym golu sędzia już nie wznawiał gry.
Pierwsza porażka żarczynian na własnym boisku od 2 września stała się faktem. Kolejny raz okazało, że posiadanie piłki nie zawsze przekłada się na efekt bramkowy. Goście grali o wiele prostszą piłkę, może archaiczną, ale bardzo skuteczną. W piłce nożnej nie ocenia się wrażeń artystycznych jak w łyżwiarstwie figurowych. Pro-Team grał, a Zjednoczeni strzelali kolejne gole. Tak pokrótce można zdefiniować to, co działo się w sobotnie popołudnie na boisku w Krzywinie. Teraz nastąpi przerwa do rundy wiosennej. Zapewne z uwagi na mistrzostwa świata przerwa będzie krótsza niż zazwyczaj i przyjdzie się grać w tygodniu. Ale o tym przekonamy się już niedługo.
�r�d�o: www.e-widuchowa.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: ewiduchowa |
|