Stalówka w Stargardzie nie przegrywa
Mimo kilku okazji, Błękitni Stargard nie wygrali drugi raz z rzędu. Stargardzianie znowu nie byli w stanie pokonać Stali Stalowa Wola. Deszczowa aura przywitała piłkarzy Błękitnych i Stali w sobotnie popołudnie. Obie drużyny w pierwszych minutach egzekwowały rzuty wolne z okolicy pola karnego rywala. Przyjezdni swój stały fragment rozegrali z dośrodkowaniem, ale bez zagrożenia dla bramki miejscowych. W 11. minucie Patryk Skórecki zdecydowanie przestrzelił i uderzył nad poprzeczką.
Stargardzianie zyskali optyczną przewagę. W 17. minucie gospodarze rozegrali kolejną szybką akcję, ale strzał Wojciecha Fadeckiego z pierwszej piłki powędrował ponad bramką. Gospodarzom brakowało skuteczności i dokładności w rozegraniu akcji. W 31. minucie Mariusza Rzepeckiego próbował zaskoczyć Adrian Gębalski, który na szczęście główkował tuż obok celu. Końcówka pierwszej połowy to ostrzejsza gra obu drużyn, czego efektem było cztery żółte kartoniki.
Początek drugiej części to lepsza postawa przyjezdnych. Po kwadransie to jednak stargardzianie byli bliżej gola. Najpierw kąśliwe dośrodkowanie z lewej strony z kłopotami wybił bramkarz Stali. Kilka minut później Doriana Frątczaka wyręczył Grzegorz Janiszewski, który w porę wybił zmierzającą do pustej bramki piłkę po strzale Mateusza Węsierskiego. W 82. minucie świetnym podaniem z lewej strony popisał się Wojciech Fadecki. Futbolówka trafiła pod nogi Patryka Wółki, który w dogodnej okazji chyba zbyt długo zastanawiał się co ma z nią zrobić. Wojciech Fadecki sam mógł zostać bohaterem gospodarzy w końcówce meczu. Pomocnik Błękitnych efektownie minął defensorów Stali i huknął na bramkę. Niestety instynktowna interwencja Doriana Frątczaka pozwoliła gościom uratować punkt w Stargardzie.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|