Beniaminek u spadkowicza
Po latach gry w niższych ligach, Gwardia Koszalin wraca do rywalizacji na szczebel centralny. Pierwszym rywalem koszalinian będzie Znicz Pruszków. W 1994 roku Gwardia pożegnała się z ówczesną drugą ligą. Trójkolorowi nie poradzili sobie wówczas z rolą beniaminka i obok Elany Toruń, byli wyraźnie najsłabszą drużyną w stawce. Po latach, mimo przedsezonowych kłopotów organizacyjnych udało się. Sportowy awans daje możliwość koszalińskiej piłce zaprezentować się w kraju.
Gwardia nie wypuściła z rąk okazji na awans, mimo ataku dwóch rywali. Ostatecznie koszalinianie zakończyli sezon 2016/17 z punktem przewagi nad rezerwami Lecha Poznań oraz dwoma oczkami więcej niż Bałtyk Koszalin. Problemy Gwardii sprawił jej stadion. Trójkolorowym groził brak otrzymania licencji na grę w drugiej lidze, ale kłopot udało się rozwiązać przynajmniej na pewien czas. Niestety znów okazuje się, że nasze województwo jest ubogie w nowoczesne obiekty, co jest tym bardziej smutne, że mówimy o mieście znacznej wielkości.
Koszalińska drużyna latem została wzmocniona i pozostał jej trzon. Gwardię opuścił jedynie Robert Ziętarski, który już zimą był testowany przez pierwszoligowy Stomil Olsztyn (trafił do Puszczy Niepołomice). Z Błękitnych do zespołu dołączył Patryk Baranowski, który w ubiegłym sezonie był wiodącą postacią stargardzkiej drużyny. Ponadto w gronie nowych piłkarzy znaleźli się m.in.: Radosław Mikołajczak (Radomiak Radom), Aleksander Karbowiak (Stomil Olsztyn), Paweł Łysiak (SV Eichede) czy Wojciech Zyska (Bałtyk Gdynia). Rywale Gwardii to drużyna, która miniony sezon spędziła w pierwszej lidze. Znicz Pruszków spadkiem zapłacił za słabą postawę w końcówce rozgrywek (punkt w czterech spotkaniach), choć przez całe rozgrywki nie potrafił ustabilizować formy. Trudno ocenić możliwość pruszkowian w nowym sezonie. Z jednej strony w zespole nie brakuje zawodników z doświadczeniem (Marcin Smoliński, Piotr Klepczarek czy Radosław Bartoszewicz). Z drugiej Znicz stracił Adriana Paluchowskiego oraz Aleksandra Jagiełłę, czyli swoje ofensywne trzony. Wydaje się jednak, że pruszkowianie nie powinni mieć kłopotów z utrzymaniem w drugiej lidze, ale przed startem rozgrywek nie należą do grona kandydatów do awansu.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|