AR wzięła kolejną przeszkodę
Sprawdziła się kolejny raz zasada, że kto nie wygrywa 3:0 to przegrywa 3:2. Nie mogło być inaczej dzisiaj na sali przy ul. Benesza. Gospodarze kolejny raz wyszli na mecz jak na piknik i po wygraniu dwóch partii przegrali kolejne trze odsłony spotkania. W całym meczu zepsuli 12 zagrywek, ale goście zepsuli aż 20. To prawie cały set. Przez pierwsze dwa sety atak rozkładał się równo w Dezerterach i to starczyło na odniesienie zwycięstwa w tych setach. W drużynie przeciwnej tylko Sebastian Bolda dorównywał gospodarzom w tych elementach. I trzecia partia była przełomowa jeżeli chodzi o libero gości. Zaczął w końcu odbierać zagrywki i "orał" w polu.
"Many" w AR-ce też zaczął kończyć piłki i stało się. Wygrała drużyna , która chyba bardziej chciała wygrać. Stanowili kolektyw i to była ich siła. Dla mnie MVP tego spotkania był wcześniej wspomniany Seba z AR-ki. Kończył z bardzo dużą skutecznością swoje ataki odbierał w punkt każdą zagraną na niego piłkę i wyzwalał w drużynie pozytywną energię. A jak oceniam sędziego Huberta. W skali 1/10 dałbym mu 9 - 9.5. To jeden z najlepszych sędziów w tej lidze. Fajnie byłoby oceniać pracę sędziego i na koniec sezonu w "Kolejarzu" wręczyć puchar najlepszemu , bądź najlepszym sędziom. Mecz trwał 78 minut i wart był obejrzenia. Chyba po tym meczu Dezerterzy zmobilizują się i zaczną grać tak jak powinni. Bracia Hoziakowie mają taką windę , że powinni "jechać górą" nad blokiem. Życzę drużynom w następnych spotkaniach dobrej gry i kompletu punktów Dezerterzy - AR 2:3 ( 23 , 25 , -22 , -19 , -9 ) relacjďż˝ dodaďż˝: strazak |
|