Powiedzieli po meczu... [wideo]
W niedzielne popołudnie King Wilki Morskie Szczecin pokonały w derbach województwa zachodniopomorskiego AZS Koszalin. Zastanawialiście się Państwo co mięli do powiedzenia po tym meczu szkoleniowcy i zawodnicy obydwu klubów? Zapraszamy do lektury. Na początek bohater meczu Paweł Kikowski.
- To było bardzo ważne spotkanie. Cieszymy się, że je wygraliśmy. Musimy jednak robić kolejne kroki naprzód i wygrywać następne mecze. Dzisiaj (dop. 22.01) mamy chwilę na uśmiech, ale musimy pamiętać, że następny pojedynek już nie długo - mówił skromny jak zawsze 'Kiko'. - Nie zagraliśmy dzisiaj (dop. 22.01) najlepszego spotkania, ale to także zasługa drużyny Wilków, która trochę wybijała nas z rytmu swoją obroną strefową, pressingiem i przekazywaniem w defensywie. Graliśmy za bardzo nerwowo, przez co nie wykorzystaliśmy kilku dobrych okazji rzutowych. Później podejmowaliśmy niezbyt dobre decyzje w rozegraniu. Początkowo starcie nie układało się dla nas najgorzej, gospodarze mięli drobną przewagę, ale później w trzeciej kwarcie kilka trójek miejscowych podcięło nam skrzydła. Paweł Kikowski odmienił spotkanie a my zaczęliśmy popełniać błędy w obronie strefowej. Gratulacje dla szczecinian a my przygotowujemy się do następnych spotkań. - powiedział na pomeczowej konferencji szkoleniowiec Akademików Piotr Ignatowicz - Kevin Johnson potrzebuje czasu po to, żeby wejść w system, poznać nasze zagrywki. Wbrew temu co piszą niektórzy dziennikarze mamy ich około trzydziestu a z dwadzieścia przygotowywane jest pod konkretny zespół. Tego nie da się nauczyć w dwa dni. Amerykanin wniesie do naszego zespołu doświadczenie, waleczność, zbiórki. Kevin jest naszą polisą ubezpieczeniową w razie kontuzji, któregoś z wysokich graczy. - dodał szkoleniowiec gości w odpowiedzi na pytanie z sali o przydatność nowego gracza AZS-u - Gratulacje dla Wilków. Zagrali kawał dobrego basketu. Szczególnie w obronie, gdzie sprawiali nam duży problem. W drugiej połowie nie upilnowaliśmy strzelców gospodarzy, którzy wykorzystali naszą niefrasobliwość, trafiając trójki a potem kontrolowali spotkanie. Kilka złych naszych decyzji spowodowało, że przegraliśmy. Mam nadzieję, że szybko przeanalizujemy nasze błędy i będziemy mogli pójść do przodu. Już w tygodniu gramy następny mecz, więc trzeba podnieść głowy do góry i trenować dalej - dodał Igor Wadowski - Obawialiśmy się tego spotkania, bowiem trener Ignatowicz wykonuje bardzo dobrą robotę w AZS-ie. Zawodnicy gości zyskali super rytm wygrywając trzy spotkania z rzędu i ciężko jest zastopować taką drużynę. Wiedzieliśmy, że kluczem do wygrania jest defensywa a drugi raz z rzędu tracimy około sześćdziesięciu punktów, co jest bardzo dobrym wynikiem. Nawet gdy niezbyt dobrze funkcjonowała ofensywa to cały czas byliśmy w grze oraz byliśmy na prowadzeniu. Cieszymy się z bilansu, jaki mamy i staramy się patrzeć optymistycznie do przodu. Chcemy grać dobrze i wygrywać każdy kolejny mecz, chcemy grać dobrze i przysparzać naszym kibicom pozytywnych emocji - powiedział szkoleniowiec Wików Marek Łukomski. - Gramy w Polskiej Lidze Koszykówki o jak najlepszy wynik, o Mistrzostwo Polski. Jak jedziemy na Puchar Polski to trudno, żebyśmy sobie zaplanowali, że wynajmiemy hotel na jedną noc i będziemy zaraz wracać do domu. Zagramy na 100 proc. Taki był nasz cel na środek sezonu, żeby załapać się do czołowej ósemki - zadeklarował były koszykarz AZS-u Radex Szczecin. - Zagraliśmy konsekwentnie w obronie. Cieszę się z naszego drugiego zwycięstwa z rzędu i przełoży się ono na dłuższą serię. Dla mnie to był specyficzny pojedynek, ponieważ grałem tam w poprzednim roku. Nastawiałem się na ten mecz, aby zaprezentować się jak najlepiej, bo całkiem niedawno grałem w Koszalinie. Myślę, że mi się to udało i cieszę się, że zwyciężyliśmy, jako drużyna - tak ocenił swój występ Szymon Łukasiak.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne / KingWilkiTV
relacjďż˝ dodaďż˝: Kawaler |
|