Ważne zwycięstwo Wiko
Wcale niełatwe zwycięstwo Wiko. W setach ( -25 , 22 , 13 , 17 ). Mecz zaczął się dosyć sennie ze strony gospodarzy. Trwał dość długo, bo 17 minut. Prowadzenie zmieniało się dość często. Przytoczę tylko końcówkę seta. 22:19 dla Wiko 22:24 , 25:24 , ale 3 ostatnie piłki należały do gości i dość niespodziewanie zrobiło się 1:0 dla Gromu. W drugiej partii doszło do zmiany zawodnika w Wiko. Na boisko wszedł Tomek „matros”. Początkowo jego gra to żadna rewelacja , ale cała drużyna , która przed meczem nie wyobrażała sobie innego wyniku jak 3:0 grała powiedzmy sobie szczerze słabiutko, a tu 1:0 w plecy i drugi set wyglądał następująco: 1:5 dla Gromu, 4:6 , 5:9 , 6:11 , 7:13 , 11:13 , 12:16 , 13:19. Zapachniało, więc, stratą co najmniej jednego punktu , jednak od tego stanu zrobiło się 17:21 by po chwili był remis po 21 , potem oczko ugrał Grom, ale już do końca seta nie zdobył punktu i zrobiło się zamiast 2:0 , 1:1. Od tego momentu Wiko złapało wiatr w żagle i trzeci set to zdecydowana przewaga gospodarzy i poGROM do 13.
W ostatnim secie Grom tylko raz prowadził 3:0 , potem widzieliśmy już zwiększającą się przewagę Wiko. Od stanu 7:7 gospodarze zaczęli przyspieszać tempo i za chwilę było już 11:7 , 17:9 , 19:10 , 21:12 i set skończony do 17. Bardzo dobrze piłki rozrzucał Krzysiek. Conajmniej jego kilka kiwek, jak zwykle, było bardzo skutecznych. Hubert zaczął kończyć większość piłek, Tomek też był bardzo skuteczny, Piotrek dołożył parę oczek a „Wiśnia” tą swoją lewą rączką dorzucił się do końcowego sukcesu. W sumie chyba zasłużone zwycięstwo Wiko. Po przegraniu drugiego seta (a nie powinien być przegrany) z Gromu uszło powietrze i kolejny raz zeszli z parkietu pokonani. Mimo wszystko mecz wart był oglądnięcia. Pojedynek trwał 68 minut, a kolejny raz super zawody prowadził Zbyszek Maciejewski. Szkoda, że nie pozwolił mi oceniać sędziów... własne relacjďż˝ dodaďż˝: strazak |
|