Dramatyczne, ale zwycięskie derby
Pogoń Handball Szczecin pokonała, w pierwszych historycznych derbach w historii klubu, Gwardię Koszalin 35-27 przegrywając do przerwy 10-16. Dzięki kompletowi zwycięstw w dalszym ciągu prowadzi w tabeli mając lepszy stosunek bramek niż rywal zza miedzy Energetyk Gryfino.
Zapowiadane na forach internetowych spotkanie, jako szlagier kolejki, przyniosło spodziewane rezultaty. Wieczorową porą licznie zgromadzeni kibice w hali przy ulicy Twardowskiego mogli przeżywać prawdziwą huśtawkę nastrojów. Zaczynając od nieudolności i katastrofalnie słabej grze w pierwszej połowie, kończąc na najlepszej dyspozycji w dotychczasowych meczach, w drugiej odsłonie. Zwiastun niemrawej formy idealnie oddaje początek spotkania. Pierwszą bramkę szczypiorniści Pogoni zdobyli dopiero w 4 minucie. Kolejne akcje nie przynosiły spodziewanych efektów. Wyjątkowo słabo spisywała się defensywa szczecinian, która nie pomogła w bramce Dariuszowi Śrudce, który także nie miał najlepszego dnia. W ciągu 15 minut szczecinianie zdobyli raptem 4 bramki tracąc 7. Jednak najgorsze, jak się okazało ciągle było jeszcze przed nimi. Przy stanie 9-8 dla zawodników Gwardii, szczypiornistom Pogoni zdarzył się przestój, niekoniecznie dobrze pamiętany z okresu gry w 1 lidze. W przeciągu 6 minut stracili 6 bramek nie zdobywając żadnej. Przewaga gwardzistów w 26 minucie wynosiła już 7 bramek. Na przerwę szczecinianie schodzili z bagażem 6 goli do odrobienia, co jak pokazał pierwszy mecz w Gdańsku z Sokołem nie wydawało się rzeczą niemożliwą do osiągnięcia. Zawiedzeni postawą swojego zespołu kibice zastanawiali czy w przeciągu następnym 30 minut, Pogoń Handball zdoła odrobić z nawiązka stratę z pierwszej połowy. Drugą odsłonę szczecinianie rozpoczęli od efektownej bramki, jak się później okazało najlepszego na boisku Grzegorza Marcinkiana, któremu asystował wprowadzony po przerwie do bramki Krzysztof Andruszkiewicz. Kolejne minuty spotkania to bardzo szybka i skuteczna gra w ataku, której tak brakowało w pierwszej części. Mozolne odrabianie przyniosło skutek w 45 minucie, kiedy to tradycyjnie najskuteczniejszy strzelec Pogoni Handball Paweł Biały doprowadził do wyrównania. Mimo to zawodnicy nie zwalniali tempa i w dalszym ciągu z olbrzymim zaangażowaniem dążyli do osiągnięcia, jak najlepszego rezultatu. Swoje akcje bardzo skutecznie kończyli także Rafał „Rafello” Rojek i wracający do formy z początku rundy Paweł Krupa. Po najlepszej połowie w sezonie szczypiorniści Pogoni Handball wygrali ostatecznie z Gwardią 35-27. W tym miejscu warto pochwalić drużynę gości, która zespołową grą napsuła sporo krwi szczecińskiej „siódemce”. Koszalińska młodzież wspomagana doświadczonymi bramkarzami, i Piotrem Stasiukiem i Jackiem Chróścickim w polu może jeszcze w obecnych rozgrywkach napsuć sporo krwi faworytom. Szczypiorniści Pogoni Handball kolejny raz pokazali, że w drugiej połowie są zdecydowanie lepszym zespołem niż w pierwszej. Nad zniwelowaniem tej różnicą na pewno popracują trenerzy Rafał Biały i Andrzej Fijałek, gdyż przed drużyną teraz 2 ciężkie wyjazdy do Bydgoszczy i Grudziądza. W imieniu zawodników chciałbym podziękować wszystkim kibicom zgromadzonym w hali za doping, a zwłaszcza młodym zawodniczkom Pogoni Handball, które z pewnością będą stanowić o sile klubu w przyszłości. www.pogonhandball.com relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|