Mecz pomiędzy AZS Szczecin a Sudetami Jelenia Góra był niewątpliwe szlagierem 13. kolejki koszykarskiej II ligi.
Nie zabrakło w nim walki oraz wielkich sportowych emocji. Lepsi w wojnie nerwów okazali się szczecinianie, którzy wygrali 89:81 (22:23, 27:21, 16:24, 24:13). Jest to siódme kolejne zwycięstwo akademików. Dzięki temu wraz z czterema innymi zespołami zajmuje pierwsze miejsce w lidze.

Początek meczu bardzo dobry dla AZS-u. Po celnym rzucie za trzy Andrzeja Karasia szczecinianie wygrywali już 18:12. Sadzić można było, że AZS złapał wiatr w żagle i pewnie wygra tą kwartę. Jednak nic bardziej mylnego, chwilę później, po 2 rzutach za trzy punkty Sudety doprowadzają do remisu po 18. Ostatecznie po 10 minutach gry było 22:23.



W pierwszych minutach drugiej kwarty Sudety nadal posiadają inicjatywę. Imponują skutecznością w rzutach za trzy punkty. Co próba to kosz. Szczecinianie odblokowują się od stanu 39:39 i odskakują na kilka punktów, by zakończyć pierwszą połowę spotkania z wynikiem 49:44.



Chwila w szatni rozprężyła oba zespoły. Przez pierwszą minutę koszykarze popełniali proste niewymuszone błędy. Szybciej otrząsnęli się gospodarze, którzy po 5 punktach Michała Majcherka prowadzili już 56:46. Od tego momentu coś niedobrego stało się z AZS-em. Popełniali przewinienia w ataku, byli nieskuteczni. W 6 minucie trzeciej kwarty Sudety doprowadzają do remisu 58:58, by chwilę później objąć prowadzenie 60:62 i 60:66. Fatum akademików przerwał Andrzej Karaś rzutem za trzy punkty. Kwarta kończy się 65:68.



Na wyrównanie nie musieliśmy długo czekać. Doprowadził do niego w pierwszej akcji w czwartej kwarcie Michał Majcherek rzutem za trzy. Później inicjatywę przejęły Sudety, było już 70:75. Jednak tylko na tyle było stać tego dnia gości. AZS zdobył kolejno 19 punktów, nie tracąc przy tym żadnego. Później będąc już nieco rozluźnionym oddali jeszcze kilka punktów, jednak było już pewne, że zwycięstwo pozostanie w Szczecinie.

własne