W przedostatniej kolejce rundy jesiennej wałczanie pewnie pokonali na wyjeździe drużynę DrinkTeam Szczecin 2:0 (1:0).
Na mecz do Szczecina ekipa wałeckich oldbojów wybrała się w mocnym składzie i równie mocnym postanowieniem odrobienia punktów, straconych frajersko w ub. tygodniu (porażka na swoim boisku z Pametem Świdwin). Wałczanie od początku meczu grali uważnie w defensywie a ich zwycięstwo nie było zagrożone w żadnym momencie i mogło być nawet bardziej okazałe (nie wykorzystane szanse Jasia Miszczaka i Krzyśka Smodisa). Goście górowali nad ambitną drużyną gospodarzy zgraniem i umiejętnościami technicznymi, a sam mecz stał na niezłym poziomie i co warte podkreślenia, mimo zaciętej walki toczony był w przyjacielskiej atmosferze.



Wałczanie wyszli na prowadzenie w 20 minucie, kiedy to Przemek Kozłowicz pewnym strzałem wykończył zespołową akcję kolegów, a asystę zaliczył Tadek Leśniak. W ataku szalał szybki Krzysiek Smodis, któremu po kontuzji brakowało jednak szczęścia no i ,,zimnej" głowy. W drugiej części spotkania wałczanie zagrali z kontry i stworzyli jeszcze kilka idealnych okazji na podwyższenie rezultatu (Jasiowi Miszczakowi ta z 55 minuty, kiedy był sam na sam z bramkarzem Drink Teamu będzie się chyba śniła po nocach) aż w 65 minucie Mario Gramatyka idealnie przyłożył zza pola karnego, wykorzystując podanie Romka Żerebiło. Gospodarze tylko raz, a było to na 5 min. przed końcem meczu poważnie zagrozili bramce COS-u, kiedy to Darek Michalik instynktownie i bardzo efektownie obronił z 3 metrówe mocne zagranie głową jednego ze szczecińskich napastników. Do domu wałczanie wracali w szampańskich nastrojach, żartując sobie, że wszystkie mecze powinni grać na wyjazdach (na 19 zdobytych dotychczas punków aż 12 to punkty wywalczone na obcych boiskach).