Kto tak naprawdę przegrał?
W Szczecińskim Domu Sportu zostało rozegrane spotkanie pomiędzy AZS Szczecin a MKKS Zabrze. Końcowy wynik 74-91 (19:27, 22:20, 26:17, 10:27).
Szczecińscy akademicy chcieli powtórzyć wynik z przed tygodnia i pewnie by tego dokonali gdyby nie skandaliczne sędziowanie. Pierwsze dziesięć minut podyktowane jednak było przez wyjściową piątkę gości (Bury O., Mol P., Pawlik J. kapitan; Wojnowski T., Gembus T.). AZS wyszedł w składzie: Balcerek T., Wojtaluk T., Majcherek M., Pytyś K. kapitan, Kowalski M.). Akademicy na trzy sekundy przed końcową syreną popisali się widowiskową akcją, jednak zabrakło im szczęścia. Po pierwszej kwarcie goście prowadzili ośmioma punktami. Na drugą odsłonę szczecińscy zawodnicy wyszli skupieni i zmobilizowani. Zaczęli grać zespołowo, a co za tym idzie skuteczniej. Podczas tych 10 minut Majcherek M. zdobył 12 punktów trafiając w tym dwa razy za trzy punkty. Przewaga punktowa gości powoli, bardzo powoli malała i ty razem szczecinianie przegrywali siedmioma punktami. Po przerwie na parkiecie pojawiły się dwie nowe drużyny. Nie wiemy co się działo w szczecińskiej szatni, ale zawodnicy wyszli pełni nowych sił i wiary, że wynik może się jeszcze zmienić przez dwadzieścia minut. Wszystkie akcje wychodziły im sprawnie, a kibice chwilami mogli cieszyć się z naprawdę ładnej koszykówki. To widowisko popsuli kibicom i zawodnikom sędziwie, a zwłaszcza jeden. Kiedy szczecińscy zawodnicy podnieśli się i zaczęli odrabiać stracone punkty zaczęło się stronnicze sędziowanie na korzyść gości (bardziej widoczne). W 8 minucie trzeciej kwarty Balcerek został ukarany za niesportowe zachowanie, a nawet nie znajdował się blisko akcji, o którą chodziło, a kiedy jeden z zawodników brutalnie kopnął naszego rozgrywającego kolanem w krocze sędzia kazał grać dalej. Dziwna definicja gry fair play. Takie zachowanie sędziów działała na szczecińską drużynę zarówno dopingująco jak i deprymująco. I tą odsłonę meczu wygrali dziewięcioma punktami doprowadzając tym samym do remisu. W czwartej kwarcie sędziowie zaczęli rozdawać faule szczecińskim zawodnikom jak cukierki. Szybko z grą pożegnało się dwóch zawodników AZS-u (Balcerek i Podgalski). W takiej sytuacji szczecińscy akademicy przegrali tą odsłonę, przegrywając tym samym cały mecz. Każdy kto był na meczu zgodzi się ze mną, że jeden z sędziów był bardzo stronniczy. Zastanawiające jest, że karani byli zawodnicy nie znajdujący się w pobliżu akcji, a ci którzy stali w zasięgu wzroku sędziego. Można zadać pytanie czy MKKS naprawdę był lepszą drużyną? Jedno mogę powiedzieć - mam nadzieje, że ten sędzia szybko nie pojawi się w szczecińskiej hali, a wtedy koszykarze ze szczecina będą mogli cieszyć się grą, a kibice wygraną swojej drużyny. (jeden z kibiców na trzy minuty przed końcem meczu krzykną do sędziego karzącego szczecińskiego zawodnika "Panie sędzio co by tu jeszcze spie...! wraca Pan z MKKS-em do domu?”) relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|