Siedemnasty podział punktów Pogoni
W spotkaniu otwierającym zmagania w grupie mistrzowskiej piłkarskiej ekstraklasy Pogoń Szczecin zremisowała przed własną publicznością z ósmą drużyną rozgrywek Ruchem Chorzów 1:1, kontynuując tym samym fatalną passę dziewięciu już meczów bez zwycięstwa z rzędu. Portowcy podtrzymali także inną złą serię, gdyż od czasu wprowadzenia nowego systemu rozgrywek, Duma Pomorza nie wygrała jeszcze meczu w fazie mistrzowskiej, choć miała już na to piętnaście szans. Ruch był teoretycznie najłatwiejszym rywalem szczecińskiej drużyny w zmaganiach o upragniony medal, podopieczni Czesława Michniewicza nie potrafili jednak chociażby zbliżyć się do poziomu, jaki zaprezentowali w poprzednim meczu z Legią Warszawa.
Starcie Pogoni z Ruchem dość niespodziewanie lepiej zaczęło się dla przyjezdnych, którzy dość szybko zdołali umieścić piłkę w siatce gospodarzy. Ku uciesze 4568 kibiców zgromadzonych na stadionie miejskim w Szczecinie było to tylko ostrzeżenie, bowiem sędzia liniowy zasygnalizował pozycję spaloną zawodnika z Chorzowa.
Z sytuacji też Portowcy nie wyciągnęli jednak wniosków, bowiem po 24 minutach chorzowianie ponownie umieścili piłkę w bramce Dawida Kudły, tym razem jednak wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Szybką kontrę i precyzyjne dośrodkowanie Tomasza Podgórskiego na bramkę zamienił najlepszy obecnie zawodnik Ruchu Mariusz Stępiński. W pierwszej odsłonie Pogoń stworzyła sobie tylko jedną dogodną sytuację do zdobycia bramki. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, głową piłkę uderzał Adam Frączczak, jednak jego niezbyt mocne uderzenie wyraźnie minęło bramkę rywali. W przerwie Czesław Michniewicz dokonał dwóch zmian. W miejsce mało widocznych Dawida Korta i Łukasza Zwolińskiego wprowadził Marcina Listkowskiego i Wladimera Dwaliszwili. Obaj wprowadzili nieco świeżości w poczynania drużyny ze Szczecina, szczególnie Gruzin często zmuszał obrońców rywali do niedokładnych podań. To właśnie po zagraniu Dwaliszwilego, w 60 minucie rozpoczęła się akcja, w której podanie Adama Frączczaka wślizgiem na wyrównującą bramkę zamienił kapitan drużyny Rafał Murawski. Po zdobyciu bramki Pogoń przez kilkanaście minut zepchnęła chorzowian do defensywy, jednak dogodnych okazji było jak na lekarstwo. W pole karne przedostawali się Ádám Gyurcsó i Marcin Listkowski, jednak nie byli w stanie oddać strzału. Jedyne celne uderzenie zanotował Mateusza Matras, jednak z obroną problemu nie miał golkiper Ruchu. Ostatecznie Pogoń Szczecin zremisowała z Ruchem Chorzów 1:1, notując ósmy remis w dziewięciu spotkaniach. W wiosennych zmaganiach Portowcy wygrali tylko raz, na inaugurację z Koroną Kielce. Później swoich kibiców już nie rozpieszczali, choć remisami udało im się wskoczyć na trzecie miejsce w fazie zasadniczej.
ďż˝rďż˝dďż˝o: Własne
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|