Pierwsze wiosenne zwycięstwo, poprawa i uspokojenie sytuacji w ligowej tabeli oraz odbudowanie wiary we własne siły i możliwości. Tak w skrócie można podsumować pojedynek Olimpii Szczecin z 1. FC Katowice. Niedzielne spotkanie rozpoczęło się podobnie jak mecz sprzed dwóch kolejek z Czarnymi Sosnowiec. Już w 6. minucie swoją kolejną bramkę w tym sezonie zdobyła Roksana Ratajczyk. Na szczęście tym razem Olimpia ani na chwilę nie oddała inicjatywy i przeważała przez całe spotkanie, zdobywając kolejne gole. Jeszcze przed przerwą do bramki katowiczanek trafiły Kornelia Okoniewska i Magdalena Lachman.

Pierwsza wykończyła zespołową akcję i dośrodkowanie z lewej strony boiska. Druga, w ostatniej akcji pierwszej części meczu, wykorzystała dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego i głową pokonała bezradną bramkarkę zespołu z Górnego Śląska. Pomimo optycznej przewagi, jeszcze przy stanie 2:0, gospodyniom przydarzył się jednak jeden, nieco słabszy okres gry, w którym duży błąd uśpionej obrony wykorzystała Martyna Rogala, zdobywając kontaktową bramkę.

Druga część meczu to już bezwzględna dominacja szczecinianek, które co chwilę stwarzały zagrożenie pod bramką katowiczanek, uwieńczone dwiema bramkami. Kolejne trafienia padły łupem ponownie Magdalena Lachman oraz grającej trener Natalii Niewolnej, która wykończyła koronkową akcję Olimpii. Przepiękną asystę w tej akcji zaliczyła Anita Janik. Pomimo wielu okazji do podwyższenia rezultatu, licznie zgromadzona publiczność (ponad 100. widzów) nie doczekała się następnych goli. Najbliższe pokonania bramkarki z Katowic były Ratajczyk i Niewolna.

Po ostatnim gwizdku sędzi Katarzyny Lisieckiej- Sęk zapanowała w Olimpii ogromna radość, uwieńczona pierwszym w tej rundzie zwycięskim tańcem. Pokonując 1. FC Katowice Olimpia awansowała o jedną pozycję w ligowej tabeli oraz powiększyła swoją przewagę nad strefą spadkową. Kolejna szansa na ligowe punkty już w najbliższy weekend. Olimpijki udadzą się w daleką podróż do Łęcznej, gdzie ich przeciwnikiem będzie walczący o medal Mistrzostw Polski - Górnik.

źródło: własne