Kiedy wydawało się, że po zdobyciu brązowego medalu w lidze halowej i rozgrywkach piłki plażowej była zawodniczka Pogoni Szczecin Women skupi się na grze pod dachem oraz na piasku, to ona dość niespodziewanie po prawie dwóch latach wróciła na zieloną murawę. Mariola Żyła zadebiutowała w Polonii, w wygranym przez poznanianki spotkaniu z Błękitnymi Stargard Szczeciński.
- Do wznowienia treningów w Polonii Poznań namówiły mnie koleżanki z UAM-u, łączące występy na trawie z grą w hali - tłumaczy szczecinianka. - Zatęskniłam za rywalizacją boiskową i postanowiłam jeszcze raz spróbować swoich sił.
Swój debiut może zaliczyć do udanych, choć jak sama przyznaję, wbrew pozorom nie był to łatwy mecz. - Przez pierwsze 20-30 minut nie mogłyśmy złapać odpowiedniego rytmu. Miałyśmy dużo strat i niedokładnych podań. Ale jak już strzeliłyśmy pierwszą bramkę, to gra zaczęła nam się układać.
Na tyle, że do przerwy Polonia prowadziła z Błękitnymi aż 4:0, by ostatecznie ograć beniaminka ze Stargardu Szczecińskiego 6:2. To była druga porażka stargardzianek w takim rozmiarze bramkowym, w drugim kolejnym pojedynku. Mimo to dla Żyły Błękitne nie muszą być pierwszym kandydatem do spadku z I ligi. - Jeżeli dziewczyny oswoją się z grą na wyższym poziomie i starczy im czasu, by nabrać odpowiedniego doświadczenia, to mogą sprawić jeszcze niejedną niespodziankę, tym bardziej, że mają szybką napastniczkę i pomocniczkę. Ona sama zaś chciałaby powalczyć z poznaniankami o awans do ekstraligi. - Dziewczyny mają potencjał, są waleczne i poukładane. Może być ciekawie - kończy lewa obrończyni ze Szczecina.
źródło: własne
|
|